Wpis z mikrobloga

@Makak87: Ale on ma rację. Żydówka chasydzka ma nawet 12 dzieci. To tacy izraelscy Amisze, co rok prorok. Same zwykłe Żydówki mają średnio 2 dzieci. I to im spada.
  • Odpowiedz
@Makak87:
@moll zapomnialem zawolac.

Tak, bardzo tradycjonalistyczne na wielu plaszczyznach spoleczenstwo. Nie trzeba byc ultrodoksem. Lewackie pomysly poklask znajduja wsrod bananowej mlodziezy z Tel Avivu, nigdzie indziej.
  • Odpowiedz
@Makak87: bo to jest chore, że tradycyjnym modelem rodziny się gardzi - beciak co utrzymuje leniwą krowę i jej pomioty. To raczej nie brzmi zachęcająco...

I do kobiet też się kieruje przekaz, że są wartościowe społecznie tylko jeśli pracują. Mają się długo edukować - skończyć studia, a potem kariera. Kariera, jeśli ma być faktycznie budowana, kłóci się z możliwością realizacji w macierzyństwie, szczególnie jeśli nie ma dużego wsparcia z zewnątrz
  • Odpowiedz
@moll: wiele przypisujesz czynnikom zewnętrznym (model, przekaz) jakby ludzie to były bezmózgi nie mające własnych obserwacji. Przecież ludzie to też po prostu empirycznie odczuwają i obserwują, że małe dziecko mocno yebie ci życie. Nawet jak tego jakimś cudem nie przyuważyli u znajomych to zaobserwują to u siebie przy pierwszym dziecku i drugiego nie będzie.

Jakby wychowywanie dzieci było fajne to by nie trzeba było zachęcać. Jakoś do pieniędzy i wakacji
  • Odpowiedz
@jatutaktylkonachwile: bo te czynniki mają wpływ na to, jakie podejmujesz decyzje pod wpływem min. presji społecznej.

I to teraz jest podejście, że dziecko yebie życie. Ale dlaczego to życie yebie? Bo ono się zmienia. Jak jesteś nastawiony na siebie, swoją samorealizację, karierę, znajomych, to dla dziecka nie ma w tym miejsca. A to jest coś, co jest wpajane teraz - masz być Ty, Twoja kariera, Twoje hobby itd. Do tego
  • Odpowiedz
bo te czynniki mają wpływ na to, jakie podejmujesz decyzje pod wpływem min. presji społecznej.


@moll: ok, ale to właśnie widzisz jest odwrotnie niż mówisz. To pod SZTUCZNYM czynnikiem ludzie MAJĄ dzieci.
A jak zostawić ich naturalnej decyzji opartej na empiryzmie to nie mają (/maja mało)

Pierwszym krokiem to poprawy dzietności będzie przyznanie, że wychowywanie dzieci jest huyowe. Bez tego tylko tańczymy wokół problemy próbując zaczarować rzeczywistość.
  • Odpowiedz
@jatutaktylkonachwile: no właśnie nie! Naturalną potrzebą/instynktem jest rozmnażanie się, po to powstał popęd. Antykoncepcja nie jest naturalnie wykształconym mechanizmem naszych organizmów, a sztucznym wytworem, stawiającym przyjemność z seksu ponad jego wartość prokreacyjną.

Jeśli nie byłoby aktualnego trendu społecznego, pt. parcie do kariery to ludzie stawialiby na dzietność, tak jak jeszcze kilka dekad wcześniej.

Wychowywanie dzieci nie jest huyowe, to inny rodzaj pracy.
  • Odpowiedz
Naturalną potrzebą/instynktem jest rozmnażanie się


@moll: natura musiała nam zamontować centrum rozrywki miedzy nogami żeby nas zmusić do rozmnażania

po pierwsze wyjaśnijmy sobie pojęcia: 'naturalny' nie znaczy 'dobry' (wszak ebola czy bycie pożartym przez niedźwiedzia jest 100%
  • Odpowiedz
@jatutaktylkonachwile: więc jesteśmy zaprogramowani na rozmnażanie, a nie na rozrywkę, sam to przyznajesz. I naturalny użyłam w kontekście wykreowania mechanizmu ewolucyjnego a nie nacechowania pozytywnego/negatywnego mojej wypowiedzi.

Nie do końca. To "zmurzynienie" to efekt rewolucji agrarnej. W czasach zbieraczy-łowców było to co teraz - dzieci rodziło się mniej, adekwatnie do posiadanych zasobów, pozwalających wyżywić plemię. Dopiero osiadły tryb życia zmusił nasz gatunek do namnażania się w celu osiągnięcia siły roboczej
  • Odpowiedz
więc jesteśmy zaprogramowani na rozmnażanie, a nie na rozrywkę, sam to przyznajesz.


@moll: seks to rozrywka właśnie (a natura nam sprzedałą w ten sposób efekt uboczny jakim jest potomswo)

To teraz mówimy o wychowaniu, czy o rodzeniu na
  • Odpowiedz
@jatutaktylkonachwile: przyjemność jest efektem ubocznym prokreacji, bo ma do niej zachęcać, a nie w drugą stronę. Bez prokreacji gatunek nie przetrwa, a jestem skonstruowani tak, by zachować ciągłość gatunku, bo na samej przyjemności to zakończysz istnienie homo sapiens na tym łez padole.

Dzieci w ten czy inny sposób trzeba urodzić, ale sam poród w swojej fizjologicznej wersji to nie są metody tortur. Wiesz co jest metodą tortur? Zmuszanie kobiet do
  • Odpowiedz