Wpis z mikrobloga

  • 381
Klin na kaca
Teraz o „klinie” jako recepcie na „kaca”. Kac występuje po przepiciu. Gdy cały organizm choruje, boli głowa, serce kołacze, nogi i ręce trzęsą się jak galareta, a człowiek jest rozdrażniony, rozbity i zdekoncentrowany, należy wypić klina, czyli jakiś alkoholowy trunek, najlepiej piwo, lub wódkę. Niektórzy stosują piwo z wódka. Objawy „kaca” ustąpią i można znowu jako tako funkcjonować.

Taką receptę stosują i zalecają innym wprawne w piciu osoby. Taką receptę, o zgrozo, znalazłam nawet rok temu, przed Sylwestrem, w jednym z popularnych polskich magazynów. Jest to recepta tyle skuteczna, co zgubna, oraz zupełnie niemożliwa do zastosowania przez osoby nie uzależnione od alkoholu. Te ostatnie po przepiciu nie mogą nawet pomyśleć o alkoholu, a sam jego zapach wywołuje torsje.

Jak to więc jest z tym kacem i klinem?
Pisaliśmy już o tym, że u osób rzadko pijących nawet małe dawki alkoholu wywołują reakcje zatrucia i jest to zupełnie normalne. Ale częste, lub/i systematyczne picie powoduje wzrost tolerancji na alkohol. Mocna głowa jest jednym z pierwszych sygnałów rozpoczynającej się choroby alkoholowej. Jest to także jeden z najbardziej mylących sygnałów, który skłania osobę pijącą do myślenia, że alkohol jest dobrze tolerowany, a więc można spokojnie pić. Tymczasem tak właśnie rozpoczyna się proces fizjologicznego uzależnienia, czyli alkoholowa narkomania.

Kontynuacja picia umacnia niezależne od naszej woli patologiczne mechanizmy, a z czasem powoduje utratę kontroli nad piciem. Osoba uzależniona, po wypiciu pierwszego kieliszka musi pić do końca, do momentu upicia się. Nie ma przy tym znaczenia styl picia. Można pić codziennie, raz w tygodniu, czy raz w miesiącu.

Czasem alkoholik pod presją coraz bardziej zaniepokojonego otoczenia, chce udowodnić, że potrafi wypić „tylko trochę”. I rzeczywiście, np. na jakimś przyjęciu wypija tylko lampkę. Ale otoczenie nie wie, że wypił już „trochę” przed przyjęciem. lub ma w samochodzie butelkę i co jakiś czas wychodzi na zewnątrz, albo szybko znika z imprezy, by kontynuować picie w innym miejscu. To organizm domaga się alkoholu i to w coraz większych dawkach.

Nie chodzi też tylko o takie picie, gdy osoba za każdym razem zwala się pod przysłowiowy stół. Może to być picie, które tylko utrzymuje określony poziom alkoholu w organizmie bez ostrych oznak upicia. Wprowadza to w błąd środowisko, które traci czujność widząc, że takie picie jest „umiarkowane”, bo nie doprowadza do charakterystycznych ekscesów, kompromitacji, itd.

Mówiąc inaczej: istotne jest to, że organizmowi dostarcza się określoną ilość alkoholu, a nie to, czy dzieje się to za „jednym posiedzeniem”, kiedy wypija się np. pół litra wódki, a przez następne dni nie pije się nic, czy też to pół litra dostarcza się organizmowi przez parę dni w postaci kilku drinków dziennie.

Osoba nie uzależniona od alkoholu po przepiciu odchoruje swoje, ponieważ uległa zwyczajnemu zatruciu, organizm w tym okresie będzie totalnie odrzucał alkohol, po czym wróci do równowagi, chociaż jak już pisaliśmy, przedawkowany może spowodować śmierć. Nie może jednak w stanie zatrucia alkoholem wypić klina, czyli alkoholu, bo nim się właśnie zatruła. Tak samo jakby nie mogła w stanie zatrucia np. wędliną zjeść, jako lekarstwa na zatrucie, zatrutej wędliny.

Inaczej rzecz się ma z osobą uzależnioną od alkoholu. Objawy kaca, szczególnie w początkowym okresie choroby alkoholowej, są bardzo podobne do tych z zatrucia i jest to kolejny mylący sygnał, ponieważ mechanizm jest różny.

Po okresie picia, gdy osoba uzależniona przerywa picie alkoholu, gwałtownie spada jego poziom we krwi /nie ma znaczenia na jak długo odstawia picie/. To właśnie ten spadek alkoholu we krwi powoduje przykre reakcje kaca, a nie zatrucie. Wypicie klina wyrównuje ten poziom i dlatego łagodzi objawy kaca.

Bywa tak, że na początkowym etapie choroby, mały klin pomaga szybko i można znowu nie pić przez wiele dni, a nawet miesięcy. Ale równie dobrze można zacząć pić zaraz na drugi dzień. Charakterystyczne jest także to, że na tym etapie nie każde wypicie musi powodować potrzebę ratowania się klinem.

W miarę jednak nasilania się choroby reakcje organizmu po każdorazowym przerwaniu picia są coraz poważniejsze. Pojawiają się lęki, halucynacje, zaburzenia snu, pamięci, dolegliwości serca, niekontrolowane drżenia rąk, itd. Kac, początkowo trwający parę godzin, utrzymuje się w coraz ostrzejszej postaci nawet kilka i kilkanaście dni. Klin staje się koniecznością. W końcu za każdym razem wywołuje kolejne „ciągi picia”, niwelując zupełnie przerwy w piciu i ostatecznie doprowadzając do sytuacji, w której człowiek bez alkoholu nie może w ogóle funkcjonować.

Rodziny alkoholików wiedzą o tym. Często słyszy się opinię, że osoba pijąca jest „lepsza i bardziej do życia”, gdy wypije, niż wtedy gdy jest trzeźwa. I żony zaczynają dbać o to, by mąż alkoholik miał zawsze coś do wypicia…

W rozpoznaniu choroby alkoholowej ważne jest więc nie tyle to, jak się pije, tylko to, jak organizm reaguje na nie picie. Potrzeba wypijania klina na kaca jest kolejnym bezsprzecznym dowodem rozwiniętej już narkomanii alkoholowej.

W zaawansowanej chorobie alkoholowej nie dostarczenie organizmowi kolejnej dawki może spowodować nawet śmierć. Na tym etapie alkoholik pije już nie po to aby pić, tylko po to aby żyć. Ale kontynuowanie picia nasila chorobę i to również ostatecznie powoduje śmierć. Koło się zamyka. Jedynym ratunkiem jest podjęcie leczenia.

Źródło: Arka

Wołam @sabtuzdeamon i @aa-aa bo prosili.

#alkoholizm #takaprawda
erebeuzet - Klin na kaca
Teraz o „klinie” jako recepcie na „kaca”. Kac występuje po p...

źródło: comment_1656220944SvpYaopqwV1Jyt4eyuTd3P.jpg

Pobierz
  • 45
  • Odpowiedz
@erebeuzet: Przestałem czytać z powaga po stwierdzeniu, ze alkoholicy maja mocniejsze głowy a niepijący nie. Straszny stek bzdur, mieszający straszenie alkoholem z moralizatorstwie, okraszony nieprawdziwymi tezami.

Co do samego klina, znam „nadużywających”, spełniających definicje alkoholików, którzy na myśl o klinie maja mdłości, a i ludzi, którzy piją bardzo sporadycznie, a „nazajutrz” mogą spokojnie wypić sobie piwko.
  • Odpowiedz
  • 0
@erebeuzet Na kaca jedyne rzeczy które działają to albo:
- kroplówka i płukanie żołądka plus leki typu relanium
- klin, opóźnienie wytrzeźwienia i przespanie kaca
NIC innego nie działa
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 25
@erebeuzet: Poziom tego wpisu jest tak samo beznadziejny jak wszelkie akcje w szkole typu "narkotyki to zło, po pierwszym razie masz zniszczone życie".
Niektóre zdania trafne, ale dużo jest też przekłamań nt. Alkoholu i alkoholizmu. Czyli idealne dla byłych alkoholików xD
  • Odpowiedz
@erebeuzet bueheh zawsze kisne z contentu na temat alkoholu oraz tego, jak łatwo specjaliści przypinają ludziom laty alkoholików. Można sobie żyć w spokoju, pracować i pchać swoje życie do przodu, w każdą niedzielę jeść rosół, w poniedziałek pomidorowa, pić kawę do śniadania, we wtorki jeść pizze, w środy grać w kręgle, w czwartki oglądać seriale ale jak w piątki będzie spotykał się ze znajomymi albo chodził do klubu i tej aktywności
  • Odpowiedz
@furcio: chciałbym umieć przesypiać kaca, zazwyczaj budze się co ileś godzin z potwornym bólem głowy. Gdyby były tylko jakieś piguły, żeby wziąc je i obudzić się po 12-16h, ehh
  • Odpowiedz
@erebeuzet: Artykuł pełen uogólnień i manipulacji. Wychodzi na to, że jak ktoś mocno ładuje powiedzmy raz na kwartał i akurat ma tak, że lubi sobie walnąc klina jest alkoholikiem w większym stopniu niż ten, co pije codziennie 3-4 piwa, ale tylko wieczorami.
  • Odpowiedz
@erebeuzet: nigdy nie miałem kaca a za czasów studenckich alkohol był często i dużo ( ͡° ͜ʖ ͡°). Nigdy nie waliłem klina na kaca bo po prostu kc nie występował. Natomiast zdarzało się kontynuować imprezę po wstaniu rano. Według tekstu jestem uzależniony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@erebeuzet: nie jestem w stanie przyjąć jakiegokolwiek alkoholu na kacu, natomiast moja znajoma pierwsze co robi jak otwiera oczy po imprezie to przykleja się do browara. Różnica w tym, że ja spożywam jakieś 10000% więcej alkoholu więcej niż ona i na pewno częściej.

ale to ona jest alkoholikiem, bo pije browara na kaca XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
  • Odpowiedz
@oruniak: Mówisz z doświadczenie? Bo na takiego kaca z bólem głowy to pomaga, natomiast branie pod wpływem alkoholu jak się jeszcze jest to ryzykowna sprawa.
  • Odpowiedz
@erebeuzet: Próbowałem dwa razy klina. Raz dwa piwa, drugi raz setka czystej. Nie mam obrzydzenia do alkoholu na kacu. Weszło, kac minął, ale jak już klin zszedł to kac nawracał z potrojoną siłą i zdychałem cały wieczór, aż do południa następnego dnia. Organizm uratował mnie przed alkoholizmem xd
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@erebeuzet: z tego wpisu wynika że wg jakiekolwiek picie alkoholu to głupi pomyśł. Temat piwka na kaca... W większości przypadków nie przechodzi, ale zdarzały się dni że po 4-6 piwkach suszyło z rana. To po co się męczyć? Cyk piwko i jest za chwilę git. Ale po wódce.... Zazwyczaj nie mogę mrugać bo to boli, wtedy o klubie nie ma mowy
  • Odpowiedz
wiecie, że kace są różne? Niektórych boli glowa, niektórych brzuch, jedni wymiotuja, itd?


@Dariel: ból głowy to często efekt odwodnienia. Kogoś może to zdziwić bo 4 piwka to litr płynu, do tego jakieś drinki etc., ale piwo jest moczopędne i szybko pozbywamy się wody z organizmu.
Często po drinkach piłem szklankę wody i w następny dzień byłem OK, ale jak zapomniałem to zdychałem...

Ból głowy pojawić się może również tego
  • Odpowiedz