Wpis z mikrobloga

Małe podsumowanie mojego 10-letniego alkoholizmu:
- Chleje co tydzień w piątek
- Tylko biała wódka inaczej rzygam
- Mogę wypić maks litra
- Prawię nie czuje kaca
- Bardzo dużo chodze. Kiedyś siedziałam i piłam w mieszkaniu, a teraz łaże po lesie albo koło rzeki
- W trakcie chlania muszę coś zjeść (najlepiej gorącego) bo inaczej mdleje
- Do nikogo nie dzwonie i nie pisze bo usunełam fejsa i skasowałam wszystkie numery telefonów
- Coraz bardziej nachodzą mnie myśli o chlaniu na tygodniu (zwykle był to czwartek wieczorem)
- W przeciągu dwóch miesięcy piłam w pracy
- Po spacerze z wódą nie mam co robić i trolluje na 6obcy (kiedyś oglądałam ulubione filmy)
- Wódka otępia i nie daje już "fazy". Zamiast kopa po którym miałam ochotę na przejście parudziesiąt kilometrów, nie mam siły żeby zrobić chociaż pare.
- Koniec z poznawaniem ludzi w klubach. Znajomość kończy się po imprezie i nikt nie chce dalszego kontaktu (nie, nigdy nie spałam i nie będę z przypadkowymi gosciami chyba, że mnie zgwałcą)
- ulubione piosenki/albumy nie smakują tak samo po pijaku

Szczerze? Lepiej czuje się trzeźwa po spacerze w ulubione miejsca.
- Miesięczne wydatki na wóde: ok. 250 zł

#alkoholizm #damskiprzegryw #samotnosc
  • 72
- Chleje co tydzień w piątek


@Kaja_Kern: mało

- Tylko biała wódka inaczej rzygam

- Mogę wypić maks litra


no czyli dość mało

- Prawię nie czuje kaca


wygryw

- Bardzo dużo chodze


no to dobrze, masz aktywność fizyczną

W trakcie chlania muszę coś zjeść


jak praktycznie każdy kto chleje? xD


- Do nikogo nie dzwonie i nie pisze bo usunełam fejsa i skasowałam wszystkie numery telefonów


chlopaki z przegryw tez
@Kaja_Kern: miałem podobnie, tylko więcej alko. Próbowałem mitingu i terapii indywidualnej, ale nic to nie dało. Teraz siedzę na odwyku zamkniętym i póki co jest dobrze. Terapia grupowa to jest to czego potrzebowałem, do tego trafiłem na bardzo fajną terapeutkę. Po wyjściu dalej będę próbował terapii i jeszcze jedno podejście do AA, chociaż oni średnio mi się podobają. Ale poznałem tutaj kilka osób z mojego miasta które też będą tam chodzić,
@krissrusz: Moja luba nie ma problemu z czymś takim. Znaczy nie miała - bo nie pije wódki chyba od 10 lat. Ale jak piła to na weselu wypijała litra, półtorej - szklanką, bez popity. W ciągu trzech-czterech godzin. Kwestia metabolizmu.
Ja pijąc z nią heftałem pod stołem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Kaja_Kern: #!$%@? jak można 10 lat chlac regularnie, alkoholikiem to #!$%@? będziesz jak będziesz #!$%@?ć dzień w dzień przez rok, póki co to napierdlaasz jak nastolatki w szkole średniej np ja, tydzień w tydzień impreza była, tylko to się w końcu kończy a u Ciebie balanga ciągle trwa, pracujesz funkcjonujesz, jescze nie jest za późno żeby ten syf rzucić