[Enters]

W końcu i do mnie dotarła #wykopoczta aka #wykopaczka, którą dostałem od @anybetter który miał ciężki orzech, bo w notce o sobie nie napisałem w sumie nic konkretnego ;) Ale na wstępie dziękuje Ci bardzo!

Żeby ją odebrać wymarzłem ponad godzinę pod #paczkomaty bo okazało się, że moja zaginęła gdzieś między mobilnym paczkomatem, a stacjonarnym (swoją drogą wsparcie z Inpostu dało radę mimo, że się trochę naczekałem).

Zacznę od tego, że planowałem fotorelację z rozpakowywania... ale dopiero po wszystkim zorientowałem się, że robiłem zdjęcia bez karty (tutaj powinien być mega śmiech, bo z reguły jestem mega ogarnięty).

Tak więc paczka na początku wyglądała jako b---a. Dosłownie ;) Baterie, przewody i świecące na czerwono diody zwiastowały niebezpieczeństwo... ale wszystko na szczęście uspokoił Kapitan Galeon, który po paru łykach rumowego trunku dodał odwagi na dalszą eksplorację (oczywiście rum piłem z gwinta ;) A całe halo rozbiło się o ledowe światełka na baterie. Udekoruje niemi moją mini choinkę ;-)

Strzałem w dziesiątkę jest podręczny zestaw potrzebnych kluczy rowerowych. Mój stary z lidla trochę się zużył, więc trafiłeś idealnie! Wrzuciłem już go do torby rowerowej i oby przydał się jak najpóźniej :D

Kolejnym strzałem, który trafił w samo sedno jest wieszak na słuchawki. Stosowałem kawałek drewnianego klocka ale teraz mam ładnie przymocowany kawałek metalowego wieszaka, i to własnoręcznie zrobionego przez Anybetter!

Na osłodę mam Milkę i zestaw zrób to sam, w razie jak mi padnie wifi w którymś lapku ;) No i oczywiście list (ciężko było rozczytać ale dałem radę, przebiłeś pismo lekarzy, z którymi mam do czynienia na co dzień pracowo ;) i świąteczną kartkę.

Dziękuje bardzo jeszcze raz @anybetter za list i wszystkie upominki, nie spodziewałem się, że dostanę tego aż tak dużo. Były to mój pierwszy raz z WykoPocztą i bankowo wezmę udział w następnej edycji!

[a.....r]

@Enters: (#) cieszę się, że się podobało :D