Wpis z mikrobloga

@zigiscrew: Ja obejrzałem. Nie podzielam twojego zdania, uważam, że jak na film z B.W. baaardzo słabiutko. A jak na film o podróżach w czasie (to moje ulubione filmy) to beznadziejnie. I jeszcze dorzucili tą telekinezę, jakby sam fakt podróżowania w czasie był mało ekscytujący. No i sam motyw podróży w czasie - rozwalić gościa. Czysty, skondensowany nonsens. Oczywiście w czasie podróżują tylko skazani przez mafiozów na śmierć inni bandyci, albo sami
@mike78: No nie miał klatki w sensie, że we wcześniejszych ujęciach jak jadą to klatki nie ma, dopiero jak fura przewraca się na dach to widać klatkę, a fakt faktem dobre podałeś argumenty anty, tyle tylko, że ja mógłbym tak każdy film opisać bo fabularnie to od ładnych paru lat nic ciekawego nie było. Dlatego napisałem, że przyjemnie się oglądało, a nie, że fabuła wymiata :) Wszędzie jest to samo, jeden
@zigiscrew: nie, nie napiszę, ten był akurat bardzo dobry. To jest takie kino, jakie lubię. Nie stawia na efekty specjalne i fajerwerki, a mimo to trzyma w napięciu. Minimum aktorów i scenografii - maksimum pola dla wyobraźni. znam kilka innych filmów które to potrafią. zaraz ci wymienię, a ty, masz więcej takich?
@mike78: Ciężko... ciężko.... musiałbym dłuugo myśleć :)) ... jak mi się coś przypomni to wrzucę tytuł tutaj. A z normalnych filmów (w sensie gdzie aktorów jest więcej niż 1) widziałeś Impostora? Nie był najlepszy ale to ekranizacja P.K.Dicka i się w sumie nie zawiodłem. Nie zasnąłem :)
@zigiscrew: ten Impostor już chyba kojarzę... jakaś inwazja kosmitów i facet, który myśli, że jest człowiekiem, ale tak naprawdę wszczepiono mu wspomnienia człowieka. W dodatku jest chodzącą bombą, right? widziałem, średnie, ale może być. W sumie nienajgorsze.
@mike78: Taaa, to ten. Bomba, która nie wie, że jest bombą ;) Obu wymienionych przez Ciebie filmów nie widziałem, zajebiście, na jutro powinny już być ;) Partyjkę to myślę może jutro jak się uda bo to z godzinka nam zejdzie, a biegam dziś jak głupi, co chwila coś.