Wpis z mikrobloga

#biblia #chrzescijanstwo #codziennychleb #dobryzasiew

Pan strzeże przychodniów, sierotę i wdowę wspomaga.
Psalm 146,9

„Jak to możliwe, że Bóg zezwala na to wszystko, co się dzieje? Jak wielu młodych ludzi utraciło swoje życie w wojnach lub wypadkach!“ Kiedykolwiek słyszę tego rodzaju oskarżenia, czuję się zakłopotany, ponieważ nie potrafię szybko udzielić właściwej odpowiedzi. Bóg jest suwerenny i nie odpowiada przed swoim stworzeniem za to, co czyni. Jednak pytający wskazuje, że postępowanie Boga nie jest dla nas całkiem jasne, ale mamy trudności z jego zrozumieniem. Może spróbuję odpowiedzieć na to pytanie na podstawie własnego doświadczenia.

Gdy miałem cztery lata, mój ojciec nagle zmarł w wyniku wypadku przy pracy. Moja starsza siostra miała sześc lat, a młodsza urodziła się miesiąc po śmierci ojca. Rodzice mieli wówczas po trzydzieści lat.

Mam tylko mgliste wspomnienia mojego taty. Tym, co mnie często zajmowało, było pytanie: jak moja mama dawała sobie radę w tym trudnym czasie? Jako dzieci zauważyliśmy, gdy nocą wślizgiwaliśmy się czasem do jej pokoju, kiedy nie mogliśmy spać, że mama zawsze czytała mocno zużytą Biblię albo klęczała na kolanach, wylewając swe serce przed Bogiem. To było sekretem jej siły. I właśnie dlatego wprawdzie mogliśmy widzieć ją smutną, ale nigdy w desperacji. Dziś wiem ponad wszelką wątpliwość: moja mama uchwyciła się Boga, który pomagał jej w całym jej cierpieniu i smutku. Sprawiło to ostatecznie, że my jako dzieci mogliśmy mieć szczęśliwe dzieciństwo.

Nasza mama i my, dzieci, nigdy nie poznaliśmy odpowiedzi na pytanie: „dlaczego?“. Pozostawiliśmy to Bogu. Jednak pomimo cierpień i naszego smutku nauczyliśmy się ufać Jego dobroci.
  • 2