Wpis z mikrobloga

1. Prowadź działalność gastronomiczną w Polsce.
2. Zostań prawie zniszczonym przez restrykcje covidowe.
3. Wygraj przetarg publiczny na minimalnym zysku, byleby tylko przetrwać (wyrywając ten przetarg z rąk firmy, która miała go od lat).
4. Na miesiąc przed końcem obecnego przetargu dostań prośbę o dostarczenie różnych dokumentów, w tym umów o pracę w firmie, niby jako rutynowa kontrola.
5. Zobacz nowy przetarg, którego wymagania są idealnie skrojone pod tę starą firmę i jednocześnie opierają się dokładnie o wszystkie dokumenty, w tym umowy o pracę, które niedawno dostarczyłeś (czyli przykładowo nasz obecny kucharz pracuje u nas od 2,5 roku, więc w przetargu jest wymóg, by mieć kucharza od 3 lat itp.).
6. ???
7. Brak profitu.
  • 10
@Kors: Czyli zanizyles cene zeby wygrac z inna firma tak? Przejac jej rynek?
(Punkt 3.)
To tym bardziej powinni sie przyjzec czy spelniasz wymogi.

Czemu uniewazniono poprzedni przetarg?

Nie osadzam bo wiem tez ze czesto przetargii to patologia ja po prostu pytam.
Nie bardzo wiem jak ustawiac przetarg na żarcie, na który sam w sobie jest wysoce konkurencyjny - mnóstwo firm na rynku, sporo uczestniczy w przetargach, a umowy o pracę to teraz wręcz warunek obligatoryjny, a przynajmniej mocno preferowany przez pzp