Wpis z mikrobloga

2700K tam gdzie mieszkasz, 4000K lub nieco więcej do pracy, ew. 5000 - 6000K albo nawet więcej (do malowania figurek używam 6500K) jeśli potrzebujesz dobrego odwzorowania kolorów.

No i dobierz moc odpowiednio, tu już wiele zależy od ilości, umiejscowienia i rodzaju żarówek (mleczne?).
@aphen Wg mnie ciepłe 2700K lub max. 3000K, nie więcej, mi bardziej pasuje 3000K bo jest bielszy kolor ale nadal cieply, kup markowe np. Philips, bo może być tak że obecne ledy mrugają zbyt wolno i dlatego to męczy. Sprawdź machając ręką lewo prawo przed sobą i patrząc na nią czy przypadkiem nie "klatkuje", jak tak to masz mrugające żarówki.
@Krafti: albo sprawdzić kamerą w telefonie w trybie slowmo. :)

@aphen: Ja u siebie mam wszędzie neutralną 4000K i nie narzekam, jestem do tej barwy przyzwyczajony.
Możesz też sobie zrobić np. za monitorem pasek LED aby rozświetlić obszar za ekranem wieczorem, żeby nie było takiego kontrastu między jasnym ekranem, a ciemną ścianą.
@aphen: nie tyle barwa, co CRI. Co do barwy, to Do domu, zależnie od wystroju najczęściej pasują te z przedziału 3000-5000k. No i kup lepsze żarówki z philipsa, bo jakieś tanie marketowe mogą niewidoczne migać i męczyć oczy
@aphen: Nie jestem ekspertem i każdy może mieć inaczej, ale rozkminiłam przyczyny, dla których osobiście mnie światło męczy.

a) jeżeli to ma być delikatne wieczorne oświetlenie, to żarówki ciepłe, ale przytłumione (lampki, abażury, kinkiety, reflektorki skierowane na ścianę) gdzieś na uboczu. Nie ma nic gorszego dla mnie niż centralnie świecąca na środku pokoju słaba żarówka o ciepłej barwie. I wszelkie "loftowe" żyrandole gdzie wisi taka goła żarówka (słaba i o ciepłym