Wpis z mikrobloga

Podsumowanie #f1postrace o Monako wypadałoby zacząć od tego, że wyścig miał dwie fazy. Tę mokrą, taktyczną, ciekawą i tę, z której znamy monakijskie wyścigi najbardziej, z tej procesyjnej. Chociaż widok denerwującego się Lewisa za Alosno co jakiś czas uprzyjemniał powoli mijający wyścig.

Tę pierwszą część warto pochwalić powracającego w bieli Pierra Gaslyego, który podjął ryzykowną jak na tamten moment, ale zarazem trafną decyzję o zmianie Wetów na Intery i pokazał, że nawet w Monako da się kilka aut wyprzedzić. Chwała mu za to.

Kolejnym elementem pierwszej części wartej odnotowanie była świetna dyspozycja Haasa, bo przecież tylko jeden bolid się roztrzaskał, a awarię pewnie naprawią i chociaż jeden będzie mógł wystartować w następnym wyścigu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


No i wreszcie dochodzimy do tego co tygryski lubią najbardziej:

[Toto Wilk]

Pięć sekund straty na każdym okrążeniu to poziom bliski bolidu F2 - skomentował Austriak jazdę Alonso, który za wszelką cenę próbował ograniczać zużycie pośredniego ogumienia.


[Lulu Hamilton]

That's some dangerous driving

( ͡° ͜ʖ ͡°)

To jest odpowiedni moment by fani Ferrari przeskrolowali w dół. ¯\_(ツ)_/¯

Jednak w całym zamieszaniu chciałbym tutaj docenić kunszt taktyczny podczas Monako, bo takiej Grandy to dawno nie widzieliśmy, a co więcej od specjalistów Grande Strategii, a więc zapinamy pasy i jedziemy przez te pit-stopy.

Do 15 okrążenia wszystko układało się po myśli dominującego cały weekend Charlesa Leclerca i wydawało się, ze kolejny Grand Slam to tylko kwestia czasu, a właśnie wtedy do akcji wkroczył on - cały na czerwono - Carlos Sainz z komunikatem "We are going to go straight to dry". Gdyby zastosowali ten manewr od razu i Sainz dałby rade jechać dobrym tempem na hardach to prawdpodobnie bilibyśmy brawo, ale przeciągnięcie stintu na wetach w Monako by mieć pitstop mniej to proszenie się stratę pozycji.
W tym momencie pozycje mamy:
1. Lec
2. Sainz (+5.362)
3. Perez (+2,858)
4. Verstappen (+1,803)
5. Norris (+10,810)
Czas między Leclerckiem, a Norrisem 20,833

Wydaje się, ze to idealna sytuacja by zastosować wariant bezpieczny. Leclerc zostaje, a Sainz zjeżdża i w razie czego blokuje Pereza, Norrisa i Verstappena by Leclerc miał spokojną zmianę opon, ale.. Sainz przecież chce "straight to dry", więc lepiej przeciągnąć stint i tutaj zaczynają się schody, bo Carlos jedzie dalej, a już na 17 lapie Perez wykorzystuje sytuację i sam zjeżdża na pit-stop po intery. W tym momencie tracił 3s do Carlosa i około 8,3s do Leclerca. Zmiana trwała 2,3s i po mniej więcej 24s Checo wyjeżdża po swój triumf, chociaż wtedy jeszcze nie mógł tego wiedzieć.
.


W momencie wyjazdu Sergio Perez traci do Sainza 22,767s i 25,728s do Leclerca. Warto zaznaczyć, że Sergio będzie odrabiał praktycznie 2,5s na okrążeniu, więc jakikolwiek Pitstop na intery to już tylko protokół damage control i to właśnie powinni zrobić dla Charlesa Leclerca, kiedy Carlos nadal prowadzi swój niezależny wyścig z Red Bullami czekając na hardy. Jedyną szansą dla Ferrari było przytrzymanie Meksykańczyka przez Mclarena, ale szefostwo tego zespołu widząc ogromną przewagę interów również decyduje się na "box, box". Na ten moment realny sytuacja to:
1. Perez
2. Leclerc
3. Sainz
4. Verstappen
Jedynie VSC/SC/RF ratuje błędy Ferrari, ale ten nie nadchodzi.

Nadchodzi 18 okrążenie i lider wyścigu jest ściągany do boxu, a jego przewaga w tym momencie to 20,924 (to 4 sekundy za mało licząc przejazd przez aleję z wliczoną wymianą kół). Pit stop trwał 2,7s. Patrząc na wspomniany wcześniej czas straty Pereza do Lec to już w tym momencie stracili P1, ale mieli nadal 2-3.
Dla odmiany przytomny RBR widząc Leclerca w boxie robi to samo z Maxem. Warto wspomnieć, że Perez pochłania czyściutki asfalt przed sobą niczym ukochane burrito.

Monakijczyk wyjeżdża 4,1s za Perezem. Czyli Ferrari swoimi decyzjami straciło właśnie 12,5s niemal. To znaczy, że Byki mogły ściągnąć nawet Verstappena i on też zostałby liderem wyścigu. Podejrzewam, że to była jednak taktyka bezpieczna, gdyby Ferrari przesiadły się teraz na hardy i żaden SC by nie nadszedł to nic by nie stracili i zajmowali nadal pozycje 3-4 mają zdyfersyfikowana taktykę dla obu kierowców z czym musiała by się liczyć ekipa z Maranello.


Tak oto Ferrari z Leclerca P1 zrobiło P3, ale najlepsze przed nami. Jakby nie było mają wciąż Sainza, którego zmiana na Hardy mogła by uratować i dowiózł by P1.

Gdyby tutaj się ogarnęli to by jeszcze jakoś to wyglądało, ale..

W końcu na 21 okrążeniu nadchodzi czas zmiany ogumienia u pewnego siebie Hiszpana, Carlos melduje się w pit stopie po hardy, a za nim jadący Leclerc dostaje komendę "box, box" (tutaj większość osób ogarniających co się właśnie o------o miała zapewne zwarcie na stykach, bo przepraszam, ale "co tu się, k---a, o------o?


Oczywiście taktycy ogarnęli w porę, że im się tabelka w Excelu p------a i krzyczeli "STAY OUT". Tylko problem był taki, że Charles już wtedy słodko sobie czekał niemal na dokończenie pit stopu przez mechaników Carlosa. Cały pit-stop Leclerca trwał 28s. Czyli w tym momencie Verstappen mógł zrobić darmowy pit-stop i nadal zyskał by 3s, ale różnica wynosiła około 7,7s (brawo Panie Leclerc za dobrą jazdę mimo tego co ci zrobili). Co więcej Leclerc wyjechał za Lando Norrisem, i to zaraz za nim, co oznaczało, że ten będzie blokował mu tempo. ( ) ()


W momencie wyjazdu stawka wyglądała:
1. Perez (Intery, lider)
2. Verstappen (Intery, +4,7866)
3. Sainz (Hardy, +17,484)
4. Norris (Intery, +23,435
5. Leclerc (Hardy, +24,258)

Tylko chwilę później czasy Sainza i Leclerca zaczęły rosnąć, bo przecież hardy trzeba dogrzać, a do tego trafili im się Latifi i Albon, który przewiózł Monakijskiego kierowcę przez 21 niebieksich flag na całym okrążeniu zanim pozwolił się wyprzedzić przez opóźnione hamowanie (brawo dla Ogóra Monako) więc darmowy pit-stop Pereza oraz Verstappena kosztujący go "tylko" Sainza. Zmiana planu w RBR musiała być szybka, ale zaprawieni w bojach z Mercedesem ściągnęli kierowców natychmiast. Dzięki podwójnego sprawnemu pit-stopowi rywali nawet zdążyli zmienić ustawienie skrzydła Maxowi, chociaż niewiele brakło.

Później był VSC i Red Flag, co też śmieszne - kierowcy promowanego przez ekipię z Maranello, a tam już kolejna kosemtyczna zmiana i zostawienie kierowców Ferrari na Hardach (chyba, że nadal mają sporo gorszy drag od RBR) w innym wypadku to raczej też błąd biorąc pod uwagę, że nie było szans ukończyć wyścigu na pełnym dystansie przez ograniczenie czasowe.

W skrócie, co z-----o Ferrari:
1. Późna zmiana na intery.
2. Brak dywersyfikacja taktyk kierowców (przed pit-stopem Pereza)
3. Poświecenie prowadzenia na rzecz lepszych opon xDDDDDDDDDD
4. Ściągnięcie Leclerca na pit, kiedy jeszcze Sainz tam był.
5. Posłuchanie Sainza z hardami
6. Nie wykorzytanie 2 kierowców do maksymalizacji wyniku.

Co im się przydarzyło nie z ich winy.
1. Strata P1 Sainza przez blokowanie Latifiego.
2. Strata P3 Leclerca przez Albona blokującego go całe okrążenie na rzecz Verstappena.

Ogóry GP wędrują do Williamsa i to oba na raz.



PS. Chodzą słuchy, że Hamilton z przyzwyczajenia nadal jedzie za Alonso.

Kilka Newsów:
1. Phillip Horton: Ferrari jest pierwszą stajnią, która uzyskała pierwszy rzad w kwalifikacjach i nie wygrała wyścigu w Monako od ostatniego takiego wyczynu, również Ferrari, w 2008 roku.
2. George Russell nadal utrzymuje swoją passę i każdy wyścig w 2022 roku ukończył co najmniej na P5!
3. Wygrana Checo spowodowała, że dołączył do 12 kierowców, którzy uzyskali w swojej karierze więcej niż 1000 punktów. (nie sprawdzałem czy wzięto pod uwagę starą punktację).
4. Podczas tegorocznego GP Monako Verstappen zakończył swoją passę P1 lub DNF w 2022 roku.

#f1postrace
#f1
A.....7 - Podsumowanie #f1postrace o Monako wypadałoby zacząć od tego, że wyścig miał...

źródło: comment_1653901010aNt4iv1pvkEyW3Jvc2WBS0.jpg

Pobierz
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Aiden7 Jakby Sainz zjechał po te intery to by jeszcze stracił pozycję do Maxa XD. Leclerc stracił w c--j czasu na double stacku. Jakby nie stał za Sainzem w pitach to wyjechałby przed Sainzem i Maxem. Zjeżdżanie na intery samo w sobie było chybione, dlatego Sainz odmówił i utrzymał pozycję.
  • Odpowiedz
@RzutKamieniem: Sainz powinien zjechać przed Perezem tak naprawdę i była to trafiona decyzja na tamten moment, co pokazuje stint Checo.

Leclerc stracił w c--j czasu, bo zmienił opony, których nie zdążył wykorzystać i od razu zmienili mu je na hardy, a na koniec wyblokował go Albon, tak to i tak byłby na P3.

Decyzja Sainza była świetna dla niego, fatalna dla zespołu. Ogólnie Monako i podcinanie to klasyka, więc nie
  • Odpowiedz