Wpis z mikrobloga

Sex and the City writer Candace Bushnell, 60, admits she regrets choosing a career over having children as she is now 'truly alone'

Candace Bushnell, 60, says she regrets choosing career over having children

Sex and the City creator said after not having children she is now 'truly alone'

The TV series is based on a writer who chooses independence over motherhood


https://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-7295837/Sex-City-writer-admits-regrets-choosing-career-having-children.html

Tak wygląda wasz #antynatalizm #childfree w praktyce. Wszystko fajne, gdy jesteście młodzi 25-40 lat, możecie się poświęcić pasjom, nauce, karierze, znajomych, podróżowaniu itd. Płacz i zgrzytanie zębami zaczyna się po 40, gdy zaczynają się poważne problemy zdrowotne, z większości pasji trzeba rezygnować bo jest się na nie za starym, peak kariery minął i w większości korpo starego 40+ pracownika, któremu powoli mija ambicja, zapał, zdolności kognitywne - planują jak wymienić na świeżego, ambitnego pracownika 25-30. Karierę się zrobiło, co miało się osiągnąć w nauce to też już się osiągnęło, podróże po 20+ odwiedzonych krajach już tak nie cieszą. Imprezować ze znajomymi już też nie ten wiek, zresztą kto ma jeszcze znajomych w wieku 40 lat? Spotkanie raz na pól roku przy grillu czy zaproszenie na chrzest/bierzmowanie/komunie/wesele, żebyście tylko dali te 500-1000zł i tyle tam potrzebni jesteście.

Dopiero w wieku 40+ poczujecie prawdziwą pustkę i brak sensu życia, wtedy kończy się #cope oszukiwanie samego siebie, przewartościowanie życia i zaczyna płacz, bo jest już za późno, jak się ma partnera/partnerke to jeszcze można próbować adopcji, ale jak się nie ma wartościowego partnera/partnerki to już jest lipa i niefajna samotność.

Dlatego opamiętajcie się i zastanówcie się czy warto, pamiętajcie że wszystko wydaje się proste i przyjemne gdy macie 20, 30, 40 lat i jesteście zdrowi, ale dopiero w wieku 40+ uświadamiacie sobie, że podjeliście nieodwracalne decyzje i jesteście na półmetku lub w 2/3 życia, samotni, bez możliwości wczytania save. Its over
  • 37
z wyborem stylu życia tylko z moralną oceną prokreacji.


@P35YM1574: to prawda, to nie styl życia, tylko brak odpowiedzialności, strach przed realizacją jedynego, prawdziwego celu biologicznego, tworzenie życia bardziej pustym na własne życzenie dla własnej wygody czyli egoizm. Zasłanianie się moralnością to po prosty wygodny argument
@SuperTimor435: bo same słowa 60 latki która jest nieszczęśliwa, a wydaje jej się, że byłoby odwrotnie, gdyby miała dzieci są mało przekonujące


@SuperTimor435: a jak przekonuje cię argument, że generalnie 99% społeczeństwa zwłaszcza po 40 dąży do tego, żeby z kimś być a samotni z wyboru to może 1%?

Skoro samotność i wygoda to taka super rzecz to czemu ludzie jej unikają jak ognia?
@Pozytywny_gosc: Adopcja jest spoko. Co do rozmnażania nie przyszło ci do głowy, że samo istnienie tych twoich "nieszczęśliwych, nieodpowiedzialnych itp. antynatalistów" jest dobrym powodem, by nie ryzykować ich tworzenia (bo jeśli wierzysz, że jesteś w stanie tak oddziaływać na swoje potomstwo by nie odkryło żadnej pesymistycznej filozofii / nie doświadczyło czegoś, co pozwoli zakwestionować status quo [zwłaszcza w erze łatwo dostępnej informacji], to mówiąc łagodnie nie przemyślałeś sobie tego tematu)?
@Pozytywny_gosc: Znajdziesz tez opinie w druga strone - ze ktos ma dzieci i zaluje. Hobby sie konczy bo zdrowie nie to? Chyba jak masz 70+. Poza tym jak nie mozesz podrozowac to zaczynasz sklejac modele z tektury. Znajomi 40+? Troche ich mam, prawie wszyscy z dziecmi, czasem mam poczucie ze widzimy sie za czesto. Chyba porownujesz stan do wszystkich innych, a ludzie sa rozni.
@Pozytywny_gosc: Ale #!$%@?. Mam 42 lata i nigdy nie czułem się lepiej. Nigdy nie byłem bardziej zadowolony ze swojego wyglądu. Imprezuje co weekend albo częściej. Dobrze spędzam czas, czytam, mam przyjaciół. Czuje ze to mój najlepszy okres póki co.
Mam trójkę dzieci - są już dość duże - i to jest fajne.
Ale małe dzieci to jest piekło - koszmarne wyrzeczenia przez lata. Jak ktoś nie jest na to gotowy to
to prawda, to nie styl życia, tylko brak odpowiedzialności,


Przeciwnie, jest to najwyższa forma odpowiedzialności.

strach przed realizacją jedynego, prawdziwego celu biologicznego,tworzenie życia bardziej pustym na własne życzenie dla własnej wygody czyli egoizm.


Przeciwnie. Heroiczna odwaga do walki ze swoimi wewnętrznymi biologicznymi instynktami oraz z presją rodziny i społeczeństwa. Bardzo wysoki poziom altruizmu.

Zasłanianie się moralnością to po prosty wygodny argument


Kierowanie się moralnością to niewygoda i utrudnienie w życiu

@Pozytywny_gosc: