Aktywne Wpisy
kyIiejenner +56
TO NIE INSTAGRAM!!!!!!!
SzycheU +92
Fajne to #lato, takie, że pogotowie do mnie do pracy musiało przyjechać.
W ubiegłym roku taka sytuacja była dwa razy, w tym roku pierwsza.
Rok temu po drugiej takiej sytuacji robiłem badania - we krwi wszystko w normie, cukier i ciśnienie tez, ekg czy jak to się tam zwie też miałem robione, nie będę się rozpisywał.
Neurolog stwierdził, że to po prostu przegrzanie.
Mam 24 lata, nie jestem otyły (57 kg
W ubiegłym roku taka sytuacja była dwa razy, w tym roku pierwsza.
Rok temu po drugiej takiej sytuacji robiłem badania - we krwi wszystko w normie, cukier i ciśnienie tez, ekg czy jak to się tam zwie też miałem robione, nie będę się rozpisywał.
Neurolog stwierdził, że to po prostu przegrzanie.
Mam 24 lata, nie jestem otyły (57 kg
https://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-7295837/Sex-City-writer-admits-regrets-choosing-career-having-children.html
Tak wygląda wasz #antynatalizm #childfree w praktyce. Wszystko fajne, gdy jesteście młodzi 25-40 lat, możecie się poświęcić pasjom, nauce, karierze, znajomych, podróżowaniu itd. Płacz i zgrzytanie zębami zaczyna się po 40, gdy zaczynają się poważne problemy zdrowotne, z większości pasji trzeba rezygnować bo jest się na nie za starym, peak kariery minął i w większości korpo starego 40+ pracownika, któremu powoli mija ambicja, zapał, zdolności kognitywne - planują jak wymienić na świeżego, ambitnego pracownika 25-30. Karierę się zrobiło, co miało się osiągnąć w nauce to też już się osiągnęło, podróże po 20+ odwiedzonych krajach już tak nie cieszą. Imprezować ze znajomymi już też nie ten wiek, zresztą kto ma jeszcze znajomych w wieku 40 lat? Spotkanie raz na pól roku przy grillu czy zaproszenie na chrzest/bierzmowanie/komunie/wesele, żebyście tylko dali te 500-1000zł i tyle tam potrzebni jesteście.
Dopiero w wieku 40+ poczujecie prawdziwą pustkę i brak sensu życia, wtedy kończy się #cope oszukiwanie samego siebie, przewartościowanie życia i zaczyna płacz, bo jest już za późno, jak się ma partnera/partnerke to jeszcze można próbować adopcji, ale jak się nie ma wartościowego partnera/partnerki to już jest lipa i niefajna samotność.
Dlatego opamiętajcie się i zastanówcie się czy warto, pamiętajcie że wszystko wydaje się proste i przyjemne gdy macie 20, 30, 40 lat i jesteście zdrowi, ale dopiero w wieku 40+ uświadamiacie sobie, że podjeliście nieodwracalne decyzje i jesteście na półmetku lub w 2/3 życia, samotni, bez możliwości wczytania save. Its over
@P35YM1574: to prawda, to nie styl życia, tylko brak odpowiedzialności, strach przed realizacją jedynego, prawdziwego celu biologicznego, tworzenie życia bardziej pustym na własne życzenie dla własnej wygody czyli egoizm. Zasłanianie się moralnością to po prosty wygodny argument
A jakiż to cel w procesach wywołanych przez bezmózgie siły fizyczne?
No to zdecyduj się czy cel czy zaspokojenie własnych potrzeb.
@SuperTimor435: a jak przekonuje cię argument, że generalnie 99% społeczeństwa zwłaszcza po 40 dąży do tego, żeby z kimś być a samotni z wyboru to może 1%?
Skoro samotność i wygoda to taka super rzecz to czemu ludzie jej unikają jak ognia?
Instynkty nie są mocniejsze od silnych przekonań, a kobiet które są przekonane, że nie chcą dzieci jest coraz więcej
#!$%@? was dzieciarze, jak okrutnym trzeba być aby płodzić dziecko w Polsce
Mam trójkę dzieci - są już dość duże - i to jest fajne.
Ale małe dzieci to jest piekło - koszmarne wyrzeczenia przez lata. Jak ktoś nie jest na to gotowy to
Przeciwnie, jest to najwyższa forma odpowiedzialności.
Przeciwnie. Heroiczna odwaga do walki ze swoimi wewnętrznymi biologicznymi instynktami oraz z presją rodziny i społeczeństwa. Bardzo wysoki poziom altruizmu.
Kierowanie się moralnością to niewygoda i utrudnienie w życiu
@Pozytywny_gosc: