Wpis z mikrobloga

Co to właściwie znaczy "pokonać własną psychozę"?

Dużym postępem na drodze do mojego własnego "uwolnienia się" (bo tak naprawdę to niemożliwe) z trawiącej mnie rozpaczy i niewysłowionego bólu bycia sub5 na rynku społeczno-matrymonialnym były dwie rzeczy.

Pierwsza to uzyskanie na tyle wysokiej samoświadomości, że mogłem zrozumieć, że głos w mojej głowie, który mnie trawi od 8 lat mówiący codziennie "jesteś gównem", "jesteś nikim", "nie zasługujesz nawet na to żeby żyć", "śmierć to jedyna droga ucieczki od bólu", "jak zdechniesz to wszyscy będą mieli od ciebie i twoich bredni spokój" i tak dalej itp.
Druga to poniekąd umiejętność "wychodzenia z głowy", urywania nieskończonych ciągów przemyśliwania każdej jednej najdrobniejszej pierdoły dzięki czemuś tak trywialnemu jak #medytacja , nie taka jak na filmach, że chłop w żółtej sukience lewituje metr nad ziemią, tylko wgląd w to jakie mózg podsyła nam obrazy, jakkolwiek prosty mechanizm, a jednak zacząłem go stosować dopiero od paru miesięcy.
Trzecia to najdziwniejsza dla mnie sprawa, czyli zrozumienie, że z #gadzimozg się nie wygra, to jest potęga nie do przełamania, część natury ludzkiej, odpowiedzialna za przetrwanie gatunku. To, że wpływa na każdego z nas to fakt, na który nie ma sensu się złościć, ani to dobrze, ani źle. Pozwala to jednak zrozumieć, że kobieta nie jest w pełni winna tego, jak mnie postrzega. W końcu jej rola w tym teatrze jest taka, że ma zapewnić przetrwanie wartościowym genom, to ma wbudowane w część mózgu z którą ani ona, ani ja, ani nikt inny nie ma jak walczyć. Przez to też zeszła ze mnie część wściekłości, bo jedyne za co odpowiada kobieta to to, jak traktuje później kogoś, kogo geny jej gadzi mózg uznał za niewarte przedłużenia. Dzięki temu zamiast poczucia bycia podczłowiekiem, mogę się czuć podczłowiekiem tylko w 1/3 całości obrazu XDDD

Żadna z tych rzeczy jednak nie zmieni obiektywnego faktu bycia sub5 i faktem że its over dla chłopa. Jednak czuję, że jest jakakolwiek szansa na przeżycie tego gównianego życia, w końcu wszystko polega na tym, że mózg ludzki w pewnych sytuacjach uwalnia konkretne związki chemiczne dzięki którym czujemy się w konkretny sposób. Idąc tym tokiem rozumowania wszystko co robimy to cope, nie ma sensu więc czuć się winnym tego, że próbuje się ratować strzępy własnej psychiki.

tl;dr nie musze już ludzi nienawidzić, mogę za to nimi wciąż gardzić

#przegryw
#redpill
#blackpill
#logikaniebieskichpaskow
#logikarozowychpaskow
#chorobypsychiczne
#cope
  • 4