Wpis z mikrobloga

dziwne, że jest w tak dobrym stanie


@Basiura89: zdjęcie nie oddaje skali uszkodzeń :D

maluchy wróciły do wody?


@Basiura89: nastawiłem się, że wezmę chociaż jednego szczupsona, bo podobno tam pływają też metrówki, ale nie danego mi było uświadczyć ich obecności. Nie miałem serca kończyć życia tym dzieciaczkom i mam nadzieję, że to zaprocentuje za kilka lat ( ͡° ͜ʖ ͡°)
jak nie miałeś serca jak wspominasz, że są nie wymiarowe?


@anotherguy: nastawiłem się, że wezmę mięso, ale same niewymiarowe były, więc dałem im spokój

Zastanawiałeś się nad beretowaniem nie wymiarowych ryb?


@anotherguy: chodzi o zabijanie? Jak wyżej, nie myślałem o tym, ale byłem nastawiony, że wezmę coś do domu
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@klefonafide: @anotherguy: Najgorsze, że w ogóle przyszedł na wodę "po mięso" i metrowego szczupaka by zatłukł pałą. Przez własnie takich jak on, żadnego wymiarowego nie ma. 49cm i nagle ryba znika. Ale mięsiarz jest za głupi, by zrozumieć zależność, bo liczy się tylko mięso, a że ryb ubywa? Nie jego problem. Ta sama logika, co u śmiecących, palących śmieciami czy niesprzątających po psach, to często zresztą ci sami ludzie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@klefonafide: A ty dzbanie wiesz, że u myśliwych jakby byla taka sytuacja, jak u wędkarzy i jakby im dzik rósł do sensownych wymiarów 10 lat, to też by przestali polować, albo mocno ograniczyli? Dodatkowo pogłowie zwierząt da się policzyć/sensownie oszacować i jak ubywa, to się ogranicza polowania, a nie próbuje dopaść ostatnią samicę w promieniu 50km.
A co robi mięsiarz? Ryby coraz mniej? O wymiarową trudno? Chrum, chrum, idę po mięso,
@klefonafide: Wolę kupować w markecie, niż dobijać i tak mizerną populację ryb, niszcząc nie tylko sobie, ale i innym przyjemność z wędkarstwa - czyli w sumie nie tylko egoizm, ale i brak myślenia. A potem w domu typowego mięsiarza: ale pyszny szczupaczek, pierwszy wymiarowy złowiony od roku, trzeba było trochę naciągnąć, ale jak szwagier szarpnął, to 50cm było. Jaki dobry, chrum, chrum, trochę cuchnie, ale co pojem, to moje. GDZIE SIĘ
@Pantokrator: nie chce mi się gadać z osobą dzielącą ludzi na miesiarz i ktoś, kto nigdy nie zabrał ryby. Poza tym brak ryb to nie do końca jest problem z zawieraniem ryb, a z gospodarką wód, co można zobaczyć patrząc na inne kraje, ale co ja będę ci tłumaczył, skoro i tak nie skumasz, bo powiedział to mięsiarz, który bierze <1/100 ryb
z osobą dzielącą ludzi na miesiarz i ktoś, kto nigdy nie zabrał ryby


@klefonafide: Ale takie są realia. Ryb jest mało, żeby w takich warunkach dorzynać populację, trzeba być nie tylko mięsiarzem, ale i dzbanem skończonym.

a z gospodarką wód


Patrz, na całej masie łowisk ani nie masz kormoranów, ani rybaków....

...ani ryby, bo tę skutecznie eliminuje mięsiarstwo.

Byłem ostatnio na zapomnianej przez wędkarzy rzecze i to był absolutny szok. Ryba
@Pantokrator: Coraz częściej myślę że tu już nawet nie chodzi o zabieranie ryb ile wrzucanie im na łeb całej masy gum i żelastwa, zanęt, płoszenie, zakłócanie ich życia. W pobliżu dużego miasta się nie połowi, za dużo chętnych, za mało miejsc. Jak ktoś mieszka na wiosce i ryba jest to niech bierze jeśli robi to legalnie i nie wpływa to na populację.
@Bed_Kriczer: Na Dolnym Śląsku masz parę rzek pstrągowych, gdzie pstrągów prawie nie ma, albo sama drobnica.
Czemu?
Bo "ryba jest", a potem ryby nie ma.
Bardzo ciężko jest ustalić, co wpływa, a co nie wpływa na populację, a liczenie na umiar, to po prostu fikcja. Na wsi nie ma ryb, bo mieszkańcy łowią ile wlezie, a czego nie złowią, to wykłusują.
Co gorsza, mięsiarska szarańcza aktywnie szuka miejsc z rybą. Więc