Wpis z mikrobloga

Jedynym co jest pewne w obecnej sytuacji gospodarczej według praw popytu i podaży (jeśli uznamy, że napływ mieszkańców Ukrainy nie będzie miał tu decydującego znaczenia) jest jedynie to, to że ilość sprzedanych mieszkań spadnie. Cena albo wzrośnie albo spadnie, bo działają na nią trzy czynniki:
1. Spadek popytu poprzez uszczuplenie portfela Polaków (czym jest efektywnie dla popytu podwyższenie stóp procentowych), efekty:
- spadek liczby sprzedanych mieszkań
- spadek ceny
2. Spadek podaży poprzez bardzo szybko rosnące cen materiałów budowlanych, efekty:
- spadek liczby sprzedanych mieszkań
- wzrost ceny
3. Wzrost popytu z powodu rosnącej liczby Ukraińców poszukujących najmu/mieszkania w kraju, efekty:
- wzrost liczby sprzedanych mieszkań
- wzrost ceny

Zależnie od tego czy bardziej spadający popyt przez rosnące ceny kredytów popchnie ceny w dół czy ceny materiałów budowlanych + Ukraińcy popchną ceny w górę - cena spadnie albo zmaleje. Biorąc pod uwagę, że średnie ceny wzrostu materiałów budowlanych przez ostatni rok szacuje się na jakieś 35 procent to powiem tak odnośnie tego czy zaistnieją spadki cen nieruchomości na rynku: nie wiem, ale się domyślam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#nieruchomosci #inflacja #ekonomia
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@piururo: to prawda. Z drugiej strony, ceny mieszkań szły w górę 20-30% rdr, co było spowodowane czysto popytem wynikającym z dostępności do taniego kredytu. Pytanie, jak duży zapas do spadków to pozostawia w kontekście wzrostu cen materiałów.
  • Odpowiedz
@piururo: Za bardzo to wyważyłeś, to nie są równe czynniki. Na zdanie egzaminu na studiach ma wpływ poziom nauczenia, wyspanie, szczęście, pogoda i wygodne krzesło. Przy czym 80% to nauczenie.
  • Odpowiedz
@del855: Podaż materiałów nie odreaguje przy zmniejszonym popycie, bo nie jest przez niego determinowana, tylko przez rosnące koszta produkcji (wojna, międzynarodowe niedobory surowca i embarga, cena energii). Co najwyżej cena może spaść przy zmniejszonej produkcji na co szansa jest mniej więcej taka sama jak na spadek cen mieszkań.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@piururo: no ale deweloperzy dokończą rozpoczęte budowy, mogą ograniczyć rozpoczynanie nowych, ale to wpłynie na podaż oddanych mieszkań za 1,5-2 lata
  • Odpowiedz
@piururo: sam wierzysz w to co piszesz? Koszt produkcji takiego drewna budowlanego poszeld o 100% do gory i stad te ceny? Slonce drozej siweci? czy moze deszcze drozej pada? a moze las sam w sobie jest drozszy niz 2 lata temu?

Mam rozumiec, ze ty produkujac styropian do ocieplen jak widzisz ze klient bije sie towar i dopytuje kiedy moze przyniesc hajs to ty tego nie wykorzystujesz i nie pompujesz
  • Odpowiedz
@del855:
Nie rozumiesz różnicy między zmianą podaży a ilości oferowanej. Cena może spadać lub rosnąć a podaż dalej będzie taka sama. W tym wypadku podaż spadnie z racji rosnącej ceny importów i produkcji (np. cen energii elektrycznej). Masz tu wykres, podaż to jest cała krzywa a nie tylko jeden punkt na niej i jej przebieg jest determinowany kosztami produkcji i ilością firm a nie popytem. Krzywa przesuwa się w lewo.
piururo - @del855: 
Nie rozumiesz różnicy między zmianą podaży a ilości oferowanej. ...

źródło: comment_1652352720x5uXhcynCC0GI5SG1JfqyZ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@piururo: ale ja tym pisalem - czesc podwyzek ma odbicie w realnych kosztach (polprodukty, energia) i tego nie neguje, jesli calemu rynkowi rosnie cena z powodow zewnetrznych to wtedy zachodzi to co pokazujesz, "problem" jest taki, ze na budowlance kazdy chce cos przyciac - i dorzuca cos od siebie i jest to "sztuczny" narzut - kwestia czasu kiedy poszczegolnie uczestnicy rynku zacznal sie lamac i schodzic ze swoich extra marz.
  • Odpowiedz