Aktywne Wpisy
wieszjo +892
10 PLUSÓW POD TYM WPISEM = 1 KOD PPV DLA WYKOPKÓW ( ͡° ͜ʖ ͡°) np 100 plusów = 10 kodów ppv
@Bezi77 To już tradycja przed galami PRIME. Na ostatnich galach akcja odbiła się szerokim echem i bardzo dużo plusów było, akcja trwa do momentu aż @Bezi77 nie powie stop :) Ostatnio oskubaliśmy @Bezi77 na 34 kody PPV = 1360 zł, na ile tym razem oskubiemy? (
@Bezi77 To już tradycja przed galami PRIME. Na ostatnich galach akcja odbiła się szerokim echem i bardzo dużo plusów było, akcja trwa do momentu aż @Bezi77 nie powie stop :) Ostatnio oskubaliśmy @Bezi77 na 34 kody PPV = 1360 zł, na ile tym razem oskubiemy? (
Normie_Lurker +476
Prawak-katolik: ludzie z zespołem Downa to zwierzęta
*5 minut później
Prawak-katolik: błogosław nas miłosierny Panie
#bekazkatoli #bekazprawakow
*5 minut później
Prawak-katolik: błogosław nas miłosierny Panie
#bekazkatoli #bekazprawakow
Lalique L’insoumis (2016)
Mówiłem już kiedyś, że gdybym mógł jeszcze raz wymyślić sobie nick, to zamiast ptasznik1000 nazywałbym się ptasznique w hołdzie dla mojego ulubionego perfumowego brandu. Lalique przyzwyczaiło do zajebiście wysokiego poziomu męskich selektywnych kompozycji – od Equusa, przez Liona i linię Encre Noire aż po oba zapachy z serii Hommage.
Co innego można powiedzieć o poziomie perfum od Lalique? Ano to, że nie jest to poziom równy. Pewnie znajdą się tu fani White, które w pewnych kręgach może się bronić, ale za którym ja wybitnie nie przepadam. Są tacy, dla których biały Lalik pachnie sterylną, szpitalną wręcz czystością (i to niekoniecznie musi pozytywne skojarzenie), dla mnie zaś wręcz przeciwnie, kompozycja kojarzy się z brudną i nieświeżą cytryną (i to tym bardziej nie jest nic dobrego). O ile White budzi odczucia ambiwalentne, o tyle L’insoumis Ma Force, czyli flanker omawianego dziś zapachu to już ewidentny wypadek przy pracy w postaci bardzo syntetycznego koszmarku mogącego kojarzyć się z żelem pod prysznic typu Isana. Umówmy się, że to coś raczej niegodnego tak szanującej się marki. Z klasycznym L’insoumis mam jednak zagwozdkę, bo może to nie są złe perfumy, ale jednocześnie określiłbym je jako chyba najmniej dobre spośród wszystkich wymienionych na samym początku. A skoro są najmniej dobre, wniosek nasuwa się sam: to (obok White’a i Ma Force) jeden z najsłabszych męskich Lalików.
L’insoumis z francuska oznacza „buntownik” i takie też miały być w założeniu te perfumy – idące trochę pod prąd, bo mające nawiązywać do zamierzchłych już lat świetności akordu fougere, a przy tym drapieżne, wręcz dzikie, ziemiste, męskie. Takie przynajmniej skojarzenia budzi kampania reklamowego i key visual tego produktu. Zamysł wydawał się zajebisty, ale niestety – gorzej z wykonaniem.
Być może to kwestia pory roku albo jakiegoś felernego batcha, bo zapamiętałem te perfumy zupełnie inaczej i wydawały mi się o wiele bardziej złożone niż teraz, gdy kupiłem pełny flakon zamiast odlewki, a może to po prostu mój nos się popsuł i przestałem dostrzegać pewne niuanse. A może poznałem po drodze wiele innych zapachów i podniosły się moje oczekiwania? Kiedyś czułem w nich dużo pieprzu i taką bardzo ostrą, ziołowo i wręcz metaliczną nutę, którą kojarzę z jakimiś szarymi perfumami Beckhama, które nosiłem w liceum. Dziś L’insoumis nie ma mi nic więcej do zaoferowania zbyt wiele więcej niż miks bardzo słodkiego rumu, odrobiny bazylii i szałwii i może odrobiny ziemistości gdzieś między otwarciem a bazą. Są też lawenda, ale gdzieś bardzo daleko w tle oraz mech i drzewne nuty, trochę zbliżone do cedru.
Nie chcę się jednak nad nimi specjalnie pastwić, bo spokojnie można znaleźć wiele więcej gorszych perfum i to często za cięższy pieniądz. Z całą pewnością w L’insoumis nie ma jednak charakterystycznego dla linii Hommage i Encre Noire oraz dla Equusa niszowego wydźwięku. To porządny zapach, ale – jak na Lalique – tylko „porządny” to zdecydowanie za mało. Osobną kwestią jest jego zaskakująco dobry odbiór przez otoczenie (serio zgarnia komplementy!) oraz bardzo duża projekcja po godzinie od aplikacji. Potem L’insoumis jednak cichnie i słabnie. Dobra trwałość to z jednej strony plus, z drugiej wynika ona z dosyć mocno syntetycznego finiszu.
Ocena: 6,5 / 10
Trwałość: 7,5 / 10
Projekcja: 6,5 / 10
[Cena]( https://perfumehub.pl/lalique-l'insoumis-woda-toaletowa-dla-mezczyzn) 90 zł / 100 ml
Fragrantica
Parfumo