Wpis z mikrobloga

@tajek: właściciele tego przybytku trafili w dziesiątkę. Dawniej była tam tylko mała cukiernia (można było kupić sernika), a potem lodziarnia (zresztą dalej jest, w tym ceglanym domu za knajpą), gdzie można sobie zjeść loda w ogrodzie na leżaku.
A teraz klasa: burgery, owoce morza, ciastka to i stojaki na rowery zajęte o każdej porze dnia przez drożdzówkaży.
Oby więcej takich miejsc w okolicy :)