Wpis z mikrobloga

Osobiście nie kryje się ani w pracy, ani wśród znajomych, że oglądam to gówno, na kilku kanałach od ponad dekady, a śledzenie losów otyłego mitomana w kamizelce wyjęło mi z życia łącznie kilka miesięcy.
Mam mało czasu i wiele spraw, więc Szkolną oglądam na dobranoc, na dzień dobry, na kiblu i w samochodzie. Śledzę afery, społeczność i większość satelit US17.
Oficjalnie udałem się na zlot motocyklowy (te szczerze #!$%@?ę), a tak naprawdę pojechałem do Białegostoku tylko po to, żeby zobaczyć miejscówki z filmików (kładkę na torach, Boboli i oczywiście samą Szkolną) i zjeść babkę w Zodiaku.
Nie, nie jestem frajerem spod bramki, nie dzwoniłem, nie stałem - po prostu chciałem poczuć ten klimat.
W tajemnicy napisałem list do Prezydenta śmietników i cieszyłem się jak dziecko, kiedy dukał go na wizji.
Moja żona ciągle mówi, że to #!$%@?, ale kiedy projekcja dłużej nie odbywa się na telewizorze, pyta co na Szkolnej. Niektóre aferki sama śledzi.
Moja półtoraroczna córka przychodzi i patrzy jak Krzysztof "się wypowiada się".
Cieszy się z "tańczy twista", "brawo dla was" i wszelkich remiksów, wykonanych z tych ataków schizofazji, więc żona dodała córce to do playlisty :D
Moi znajomi dzielą się na trzy grupy:
- tych, którzy oficjalnie oglądają nałogowo - jak ja.
- oglądają incydentalnie, ale znają wszystkie główne wątki.
- tych, którzy mówią, że to patostreamy i bla bla bla, chociaż nieraz łapię ich na posługiwaniu się gwarą "knursko-mazursko-białostocką". Czasem myślę, że to paranoja i po prostu tylko mi się tak wydaje, ale nie dalej jak miesiąc temu, mój kolega, który jest wykładowcą akademickim i mimo wszystko się kontroluje, ostatnio był łaskaw stwierdzić, że "odwiozą go do Choroszczy".
- Na badania - pytam.
- Na badania!
Kiedyś myślałem, że oglądanie tych humanoidów pozwala ludziom się dowartościować, chociaż sam nigdy nie czerpałem tego rodzaju przyjemności ze Szkolnej, a i wszyscy moi oglądający znajomi raczej do osób zakompleksionych nie należą i wtedy naszła mnie pewna myśl;
Szkolna tak naprawdę kreuje przyszłość telewizji. Zobaczcie, że ma wszystko to, co dobra opera mydlana:
- Wyraziste, wręcz przerysowane postaci, zarówno stałe, jak i epizodyczne.
- Wątki główne i poboczne, życiowe i nieugłaskane.
- Totalna absurdalność i nieprzewidywalność akcji.
I wreszcie coś, co wyróżnia Szkolną, na tle wszystkiego: INTERAKCJA. Kiedyś ktoś tutaj napisał, że gówna wysyłają, nudne listy itd, ale to jest właśnie fenomen tego serialu - każdy może stać się jego częścią, a jak się postarasz, wysłany przedmiot stanie się artefaktem bożym, zdobiącym ścianę belwederu.
Połączenie paradokumentu z interakcją to jedyna możliwa przyszłość TV, a US17 tak naprawdę jest prekursorem gatunku.
#szkolna17 #kononowicz
  • 7
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@cenay: gościu, ja w robocie chłopa poznałem, co jest bliżej 50, taki śmieszek heheszek i kiedyś wbijam do szatni i #!$%@? słyszę prezydenta bozego we własnej osobie xD myślę sobie, że haluny już wjeżdżają i zaraz kopyrtke zrobię, a tu się okazuje że chłop siedzi na ławce i szkolną ogląda xD ponoć długoletni fan, więc nie zdziwił bym się jakby postowal na tagu pozdro Paweł
@cenay: Ja rozumiem że można się tym ekscytować, ale imo podstawianie tego dzieciom (zwłaszcza 1.5 rocznym) to granica której nie powinno się przekraczać. Jak Ci los Twojego dziecka nieobojętny to nie skażaj jej tym gównem. Szkolna to nie miejsce ani uniwersum dla dzieci.