Wpis z mikrobloga

#wojna #ukraina #rosja #swiat ##!$%@?
Czy jako ludzie troche za surowo sie ocenialismy? Czy pomoc ofiarowywana Ukrainie to nie dowod ze jednak swiat w wiekszosci jest dobry? Czy wartosc broni sprzedawana na niby bo oddawana przez wiele krajow przywracajaca o zawrot glowy a do tego niemilitarna pomoc zwiazana z rzeczami pierwszej potrzeby wraz z darami humanitarnymi nie jest dowodem na to ze na swiecie jest jednak bardzo duzo filantropow? Czy wszelkiego rodzaju wolontariat i pomoc uchodzcom z jednoczesnym zapomnieniem dawnych uprzedzen nie jest dowodem ze potrafimy wyciagnac pomocna dlon? No wezcie bo sie poplacze. Oczywiscie wiem ze tacy ludzie sa, z calego serca ich szanuje i mam nadzieje ze karma wroci do nich szybko ze zwielokrotniona sila.
No ale spojzmy prawdzie w oczy: Taka ilosc i roznorodnosc najnowszych rodzajow broni to w duzej mierze zasluga tego ze swiat sklada sie przedewszystkim z chorych #!$%@? co zajebiscie lubia ogladac jak kacapy na rozne sposoby sa rozmieniani na drobne. Ide po popcorn.
  • 8
...nie...świat jest zły... To że pomagają Ukrainie to jest tylko strach o własną dupę...


@nudziarz123: USA się boją o własną dupę? Mamy udawać że wierzysz w to? Rosja nie jest absolutnie żadnym zagrożeniem dla USA w kryteriach wojny konwencjonalnej, a gorliwie i skutecznie pomagając robią z siebie oczywisty cel ataku jądrowego, czyli jedynego realnego dla siebie zagrożenia, i to ze strony jedynego tak obficie wyposażonego w to uzbrojenie państwa. Nie tylko
@patrykw96: nie myślę że cokolwiek się dzieje "z dobroci serca" ani od nikogo bym tego nie wymagał, a szczególnie od podmiotów geopolitycznych. Natomiast działania inne niż całkowicie makiaweliczne i wykalkulowane jak najbardziej mają miejsce, i ani sam cynizm ani sama naiwność nigdzie nas nie zaprowadzi. Komentarz na który odpowiadałem aż ocieka lekkodusznym defetyzmem który jest tani i może atrakcyjny w odbiorze, ale też do niczego dobrego nie prowadzi i jak sam