Wpis z mikrobloga

Ogur do przypomnienia na dzisiaj to Piercarlo Ghinzani. Włoski kierowca posiadający kilka małych niechlubnych rekordów w których nie da się pobić w dzisiejszych czasach. Włoch przystąpił aż do 111 wyścigów GP z czego nie zakwalifikował się aż do 37, chociaż niektóre źródła podają 35, gdyż w dwóch przypadkach zakwalifikował się do wyścigu ale jednak nie wystartował, gdyż został zdyskwalifikowany z powodu regulaminu.

Ghinzani, pojawił się w F1 już w 1981 jako kierowca małego włoskiego zespołu Osella, jednak były to jedynie na 2 gościnne występy, a sam Ghinzani startował w innych seriach. Pełny etat dostał dopiero w 1983 również w Oselli. Gdzie na 16 wyścigów w sezonie aż 8 razy nie przeszedł kwalifikacji. Dojeżdzając do mety jedynie w GP Austrii na 11 miejscu. Rok później było nieco lepiej. Włoch nie zakwalifikował się jedynie do GP San Marino. A podczas GP Dallas wywalczył swoje jedyne punkty w karierze za 5 pozycję. Był to jednak jeden z tych wyścigów, gdzie wystarczyło jedynie dojechać do mety aby zgarnąć punkty. Te 2 punkty jak się później okazały były bardzo istotne w dalszej karierze Piercarlo i uchroniły go od zdobycie rekordu największej ilości wyścigów bez punktów. Gdyby nie te szczęśliwe punkty to Włoch zaliczyłby 111 występów w karierze bez punktów. Więc rekord Badoera mógłby się schować. Godne uwagi jest to że po GP Dallas 1984, Ghinzani przystąpił jeszcze do 78 innych GP, gdzie nie zdobył ani jednego punktu. Więc to on nieoficjalnie zajmuje 1 miejsce największej ilości GP bez punktów pod rząd.

Ghinzani bardzo ukochał zespół Osella, gdyż zaliczył tam aż 2 powroty. W trakcie sezonu 1985 odszedł on do Tolemana, lecz na początku 1986 wrócił już do Oselli. Następnie ponownie odszedł z zespołu po sezonie, gdzie jeździł w Ligierze i Zakspeedzie, aby na koniec kariery wrócić do Oselli w 1989. W tym też sezonie stawka F1 znacząco się rozszerzyła, tak że liczyła ona ponad 30 kierowców, z tego powodu zostały wprowadzony kwalifikację do kwalifikacji tzw prekwalifikację dla najsłabszych zespołów. Gdzie ich głównym beneficjentem został właśnie Ghinzani, który wywalczył wolne z reszty weekendu już w piątkowego południa. Ta sztuka udało mu się aż 13 razy na 16 wyścigów.

Piercarlo Ghinzani, oprócz największej liczny DNQ/DNPQ posiada także rekord największej ilości startów bez zakwalifikowania się w top 10, nie udało mu się to ani razu, więc licznik ten wynosi 111.

Piercarlo Ghinzani był w trakcie swojej kariery wielokrotnie pytany czy nie uważa że marnuje się zamykając tyły w F1, zamiast próbować szczęścia w innych seriach wyścigowych. Jednak Ghinzani uważał że lepiej jest być zawsze na końcu w F1, niż nie być w niej wcale i nawet wygrane w innych wyścigach nie dają takiej satysfakcji jak sama jazda w F1.

#f1 #randomf1shit
Pobierz
źródło: comment_1651601678LqCuGiZtLCijCI656SKHcC.jpg
  • 7
@Djodak: dziwić to się akurat nie dziwię sam bym pewnie korzystał ile się da zwłaszcza, że nawet będąc największym ogórem jesteś wciąż w centrum uwagi, możesz nałapać ciekawych kontaktów itd. Niektórzy to nawet jakieś porażki i niechlubne rekordy potrafią przekuć potem w marketingowy sukces jak dobrze to rozegrają ewentualnie odnaleźć się w innej serii jak już uznają, że z F1 koniec