Wpis z mikrobloga

Historia @owocliczi http://www.wykop.pl/wpis/6471416/kto-kazal-swojemu-chlopakowi-czekac-na-seksy-3-lat/ przypomniała mi historię mojego kumpla, którą usłyszałam po paru głębszych. Średnie #coolstory raczej #sadstory i #przegryw

Był z dziewczyną dwa lata jakoś od klasy maturalnej do początku drugiego roku studiów. Układało się różnie, ale generalnie wielka miłość. Latał za nią jak #!$%@?, był na każde zawołanie, na studia poszedł do tego samego miasta co ona, kawalerkę wynajął obok bloku w którym ona wynajmowała mieszkanie z koleżankami. Laska trochę w stylu "walniętej księżniczki" fochy, zachcianki i te sprawy, no ale miłość, nie??? Seksu nie było, bo chciała poczekać na odpowiedni moment, być pewna że to ten jedyny itp. No to on czekał na ten odpowiedni moment.

Pewnego dnia panna jak to miała w zwyczaju rzuciła z głupiego powodu fochem i smsem "mam cię dość, z nami koniec". No to on standardowo: kwiaty, przeprosiny, wystawanie pod oknem etc. Foch trwał dwa tygodnie, a po tym czasie dziewczyna rzuciła mu się ze łzami w oczach na szyję, że przeprasza, że kocha, że tęskni, że żyć nie może.... ale w sumie to dała dupy jakiemuś koledze na imprezie xD

W życiu mi tak kogoś szkoda nie było, jak wtedy jak mi to powiedział.


tldr:

  • 14
  • Odpowiedz
@kate1990:

Przez te dwa miesiące bzyknął. Raz.


Czyli wygryw ;_;

A tak serio to nie potrafię mu współczuć, tak dać się przygnieść pantoflem jak jakiś robak. Chociaż po dwóch latach celibatu rzeczywiście mógł mieć skrzywiony wgląd na rzeczywistość. Oby wyciągnął jakieś wnioski.
  • Odpowiedz