Wpis z mikrobloga

W kontekście mojego wcześniejszego postu - to po prostu nie działa. Jak jem mniejsze porcje w ciągu dnia, to i tak jestem głody po nich. Dopiero kiedy zjem mniej więcej 800-900 kalorii na posiłek, wtedy jestem syty. A tak jak mówiłem - mam limit 1600, aby chudnąć. Także Optymalną taktyką jest dla mnie obfite śniadanie (ok. 900 kcal) i potem długo, długo nic i potem kolacja jakieś 500 kcal. Może i głupie ale zawsze działało i działa nadal ¯\_(ツ)_/¯
#dieta
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
jedz śniadanie i obiad, a z kolacji zrezygnuj

@StefanBadyl: można tak poeksperymentować, ale wystąpi ryzyko z zaśnięciem przez ssanie w żołądku. Rano jest łatwiej, bo nic nie stoi na przeszkodzie załadować full kofeiny i wody do organizmu, żeby zabić głód. Rozważyłbym jeszcze aspekt aktywności towarzyskich - większość dzieje się jednak wieczorami i pytanie czy wtedy odmawiać wszystkich/prawie wszystkich spotkań socjalnych czy też siedzieć na kolacji o szklance wody.
@GekonZYoutubea:
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@NieRozumiemIronii: z przerwami na IF jestem gdzieś od ~10 lat. Pierwsze dni pamiętam, faktycznie, ssało w żołądku. Potem ją z tym problemów nie miałem żadnych. Można się przyzwyczaić. Pościłem po 24 godziny i głodu nie odczuwałem. Nawet treningi robiłem rano na czczo po wieczorze bez posiłków. Jeśli chodzi o spotkania towarzyskie no to tak, głupio siedzieć o szklance wody, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przesunąć okno żywieniowe i zacząć