Prawda jest taka, że żadnej misji nie będzie. Dziadek Kaczyński chciał zaistnieć swoim wystąpieniem w Kijowie jak jego brat w Gruzji. O ile podróż i wsparcie ze strony premierów Polski, Czech czy Słowenii można szanować i rozumieć, to podróż Kaczyńskiego to jedna wielka pomyłka. Po zdjęciach czy filmach widać zdezorientowanie w oczach. Chłop chyba sam nie wie po co tam pojechał. Palnął coś na odwal myląc NATO z ONZ, nie mając pojęcia czym w ogóle jest misja pokojowa, a jedynie wywołał ogólnoświatową sraczkę. Nikt na wojnę nie chce iść, a przez nieprzemyślane palnięcie Kaczyńskiego teraz każdy poklepuje Polskę po plecach mówiąc "A idźcie, będziemy wam dopingować". #ukraina #wojna #rosja
#ukraina #wojna #rosja