Wpis z mikrobloga

Do dzisiaj pamiętam, jak niesamowicie ulżyło mi, kiedy na sam koniec szkoły miałem za sobą nareszcie ostatni w-f w życiu. Jakie to było cudowne uczucie, że nareszcie koniec tych trwających od lat szyderstw z mojego odstawania poziomem sportowym, darcia ryja kiedy znowu coś #!$%@?ę w grze zespołowej, tych #!$%@? uwag "nie bój się piłki"; "nie śpij na tym boisku typie"; "weź się #!$%@? ruszaj normalnie"; "ogar chłopie, ogar!". Ależ to była ulga nareszcie zostawić to regularne piekło przegrywa za sobą. No i żadnych więcej stresów, że dzisiaj będzie trzeba robić jakieś ćwiczenia, któych wykonać nie umiałem. Aż sam sie czasem sobie dziwię, że tyle lat z tym wytrzymałem, ale z drugiej strony co miałem zrobić.
#przegryw
  • 4
@Kozikiewicz: W #!$%@? miałem w-f,kopanie tej #!$%@? piłki przez 22matołów,czy ilu ich tam jest.A kondycję,miałem i mam nadal lepszą niż większość,bo trenuję kolarstwo,i motocross,a nie jakieś #!$%@? piłki ręcznej czy siatkówki.