Wpis z mikrobloga

@Amatorro: w sensie, angielski nie jest niezbędny politykowi, bo mają tłumaczy. Jasne, angielski się przyda, gdy kogoś pierwszym językiem jest angielski i wtedy masz ciut więcej czasu na zastanowienie się nad odpowiedzią. To tak oficjalnie. Nieoficjalnie angielski się przydaje, bo masz część nieformalną spotkania - jakaś szluga, kawa czy coś i wtedy możesz przejść do "właściwej" rozmowy.