Aktywne Wpisy

lololokoo +4
#rozowepaski zniżam się do tego poziomu, ale zapytam tutaj ( ͡° ͜ʖ ͡°) moja przyjaciółka, która jest w związku od kilku lat i zdradza swojego faceta jest na mnie wściekła, bo kilka dni temu poznałyśmy kumpla jej faceta, któremu się spodobałam. Dodam, że on spodobał się mojej przyjaciółce, ale to były żarty, że "mogłaby go w nocy odwiedzić". Na początku jakoś nie zwrócił mojej uwagi, ale sama nakręcała

atteint +10
kogoś chyba srogo #!$%@?ło.
bynajmniej nie chodzi mi o kapliczkę, ona była tu od zawsze, jednak ten świecący krzyż, to delikatny przerost formy nad treścią.
bynajmniej nie chodzi mi o kapliczkę, ona była tu od zawsze, jednak ten świecący krzyż, to delikatny przerost formy nad treścią.




Tutaj kwestii jest kilka. Po pierwsze podobnie jak i w zachodnich wojskach i to poważnych jak amerykańskie - ogrom sprzętu jest na stanie, ale nie jest gotowy bojowo.
Rosja ma ogromne problemy z modernizacjami, stoi im tego syfu poradzieckiego od groma i większość - nie ma wartości bojowej. Albo czekają na remonty, albo stały 15 lat nieodpalane i nieruszane, albo są w takim stanie technicznym, że się tego nie rusza. Są wbite w stan, w razie czego się puści żeby odświeżyć, ale to trwa latami.
To jest raz. Dwa - ten kraj jest przeogromny i muszą zachowywać w #!$%@? sprzętu w wielu swoich przygranicznych rejonach. W momencie gdy prowadzą wojnę - nie mogą sobie pozwolić, aby wyszły jakieś separatyzmy, albo żeby z drugiej strony globu "ćwiczenia" przeprowadzała Japonia wespół ze Stanami i pewnie jeszcze Koreą, aby Gruzini coś odpalili, albo że znów coś wybuchnie na Czeczenii, bo ktoś ambitny odwali kadyrowa. A nie jest powiedziane, że jacyś Jakuci wobec słabości reżimu nie powiedzą "dość". Bardziej na zasadzie wejścia w komitywę z Chinami, niż samodzielności, ale no zsrr też się rozpadło, a istnieje dość duża zgodność w tym wśród historyków i znawców, iż rozpad ruskich się jeszcze nie zakończył i będzie trwał. Za dużo stracili na ważności i za mało teraz mogą, a to daje szanse do separatyzmów.
Muszą bronić zbrojnie interesów na całym ogromie tego państwa, a zapalników jest mnóstwo. No i pozostają siły, które muszą być w miastach, bo policja i gwardyści mogą nie wystarczyć jeśli po jakimś czasie "pała się przegnie" i ludzie ze zwykłego głodu wyjdą na ulice. W Rosji biednych nikt nie słucha, oni i tak biedowali, ale jak uderzy klasę średnią, a uderzy - to owe "niezadowolenie społeczne" może przybrać większe formy. Niezadowolenie, bo nie protesty. Oni wybiorą sobie drugiego takiego samego ćwoka, który zagwarantuje im życie na dobrym poziomie i dalszy wyzysk biedniejszych regionów. A transport wojsk też swoje trwa, jest dużą operacją - dlatego i tego nie ruszą, bo nie da się powrócić na czas.
Stąd możliwości wojskowe i sprzętowe - które realnie można wykorzystać na Ukrainie, to niewielka część całego potencjału militarnego. I jedynie w skrajnym przypadku - mogliby oczywiście podwoić nawet siły obecnie uderzające na Ukrainę, ale na to raczej za późno w zorganizowanej formie, gdyż tego się nie robi z dnia na dzień. A i zbytnie odkrycie się we wszystkich innych miejscach.
I to jest też powód ostrzeliwania miast artylerią. Po to jest to ludobójstwo - bo tego akurat Rosjanom nie braknie - amunicji artyleryjskiej. Jest łatwa w transporcie, podciągają kolejne sprzęty pod miasta, pociągami dojeżdża owa amunicja. I ją można ściągać z każdego zakamarku tego kraju, bo mają zapasy horrendalnie duże. No i stąd też cywile będą zabijani często przypadkowo, bo to są starocie powyciągane z magazynów, które warto "przepalić", pewnie nie jedna wybuchła już artylerzystom w lufie i ich ubiła. Bo zaawansowanymi i kierowanymi rakietami uderzają rzadko - tu oszczędzają, nowoczesnych nie ma za wiele, ale badziewia jeszcze i zimnowojennego tam jest od groma i to gdzie doleci i w co uderzy, to 99% umiejętności artylerzystów. A kto odpowiada za to strzelanie z gówna, wszyscy wiemy i widzieliśmy. Coś na kształt żuli. Wyszkoleni żołnierze obsługują lepszy sprzęt i ten już śle ataki celowane i siejące spustoszenie. To oni strzelają w punkty zaopatrzeniowe, werbunkowe, w zaplecze, w infrastrukturę, czy czysto w konkretne wojska - reszta wali na oślep. W sumie nawet jak ktoś tam się postara i jest przypadkowo ogarnięty, to jak dostanie to badziewie do ręki, nie dziwnym będzie, że walnie w szpital zamiast dajmy na to jednostki wojskowej. Bo ma gównoinformacje gdzie co i jak, a poza tym strzela ze sprzętu, który leci raz tak, raz inaczej, bo 40 lat leżał w skrzyni i fajnie będzie, jak w ogóle poleci i jeszcze wybuchnie, bo liczba niewybuchów jest zatrważająca. Pomyśleć ile oni jeszcze niewypałów mają i ile armat im rozdupcza na miejscu.
Czeka nas spore ludobójstwo, bo sprzętowo rosja ma problemy, mimo niby tej ogromnej przewagi. Prawda jest taka, że ją dopiero można zobaczyć - podczas zabijania cywili i rozdupczania miast w pył. Przy takiej strategii - niestety Ukraina nie może odpowiedzieć, bo nie ma za bardzo czym. A ruscy nie mają już chyba wyboru, wbijanie się czołgami do miast - skończy się źle.
Bo pomimo tych "ogromnych kolumn", to zdolności operacyjne mają coraz mniejsze. Więc teraz zapewne czeka nas wielki szturm Kijowa, poparty największą salwą artyleryjską na oślep w XXI wieku, zwykłe rozwalenie miasta. Bo inaczej tego Kijowa nie zdobędą, bez przeogromnych strat. A jak je poniosą, to możliwa jest jeszcze kontroofensywa z zachodnich rezerw. Pytanie tylko ile jeszcze wtedy zostanie Ukrainie sprzętu, który nie będzie tylko tym dostarczanym obecnie, bo to jednak super uzupełnienie pełnoskalowych walk, ale przy konstrofensywie - bezużyteczna broń, którą trzeba zostawić na partyzantkę. Do wypychania i zajmowania stanowisk potrzeba i ciężkiego sprzętu i osłony artylerii, miło byłoby mieć wsparcie z góry, albo chociaż mieć czym strzelać żeby to oni nie latali.
Podsumowując to, czego nikt nie przeczyta. rosja nie ma aż tak ogromnej przewagi sprzętowej. To co sami podają, dzielmy przez 2 czy 3, podobnie jak to ile strat ruskich podają Ukraińcy. Albo inaczej - ma ją, ale albo na papierze, albo nie mogą tego posłać. Problem pojawia się w momencie w którym już oleją wszystko i po prostu na pełną skalę zaczną bombardować miasta. Na to już mają zapasy takie, aby zrównać ten kraj z ziemią, nie korzystając z atomu. I to jest pieprzony problem, bo choć Ukraińcy jakąś obronę mają, to przeciwlotniczą (wspomaganą mocno przez ręczne wyrzutnie), ale przeciwrakietowa - nie istnieje.
Będzie źle.
#rosja #ukraina #wojna #oswiadczeniezdupy
@niepopularna_opinia: No wiesz, jestem sobie w stanie wyobrazić setki gorszych scenariuszy. Ten wydaje się mimo wszystko niestety tym najbardziej realnym.
I mówiąc szczerze, to sądzę iż tak to się właśnie zakończy. Krym Ukraina straciła już dawno i jego w ogóle nie traktuję jako Ukraińskie, bo to faktycznie dostali na podstawie umowy i po nie pamiętam
@onpanopticon: Najbardziej realny to zamknięcie kotła i połowa Ukrainy + polityczne bonusy
@cotidiemorior: Tak i nie. O ile rzeczywiście atakowanie budynków cywilnych może być częścią strategii wojennej, jest taki malutki tyci problem - ROSJA NIE MA SYSTEMU GPS. Te torby sobie zapisują koordynaty na kartkach. A dlaczego? Cóż, kupili amerykański system GPS... nie wiem, czego oczekiwali. ( ͡° ͜ʖ ͡°)