Wpis z mikrobloga

Jednym co jest też powielane przez sprzyjających Rosji trolli - jest skala rosyjskiego wojska i "jak mało procentowo" stracili.

Tutaj kwestii jest kilka. Po pierwsze podobnie jak i w zachodnich wojskach i to poważnych jak amerykańskie - ogrom sprzętu jest na stanie, ale nie jest gotowy bojowo.

Rosja ma ogromne problemy z modernizacjami, stoi im tego syfu poradzieckiego od groma i większość - nie ma wartości bojowej. Albo czekają na remonty, albo stały 15 lat nieodpalane i nieruszane, albo są w takim stanie technicznym, że się tego nie rusza. Są wbite w stan, w razie czego się puści żeby odświeżyć, ale to trwa latami.

To jest raz. Dwa - ten kraj jest przeogromny i muszą zachowywać w #!$%@? sprzętu w wielu swoich przygranicznych rejonach. W momencie gdy prowadzą wojnę - nie mogą sobie pozwolić, aby wyszły jakieś separatyzmy, albo żeby z drugiej strony globu "ćwiczenia" przeprowadzała Japonia wespół ze Stanami i pewnie jeszcze Koreą, aby Gruzini coś odpalili, albo że znów coś wybuchnie na Czeczenii, bo ktoś ambitny odwali kadyrowa. A nie jest powiedziane, że jacyś Jakuci wobec słabości reżimu nie powiedzą "dość". Bardziej na zasadzie wejścia w komitywę z Chinami, niż samodzielności, ale no zsrr też się rozpadło, a istnieje dość duża zgodność w tym wśród historyków i znawców, iż rozpad ruskich się jeszcze nie zakończył i będzie trwał. Za dużo stracili na ważności i za mało teraz mogą, a to daje szanse do separatyzmów.

Muszą bronić zbrojnie interesów na całym ogromie tego państwa, a zapalników jest mnóstwo. No i pozostają siły, które muszą być w miastach, bo policja i gwardyści mogą nie wystarczyć jeśli po jakimś czasie "pała się przegnie" i ludzie ze zwykłego głodu wyjdą na ulice. W Rosji biednych nikt nie słucha, oni i tak biedowali, ale jak uderzy klasę średnią, a uderzy - to owe "niezadowolenie społeczne" może przybrać większe formy. Niezadowolenie, bo nie protesty. Oni wybiorą sobie drugiego takiego samego ćwoka, który zagwarantuje im życie na dobrym poziomie i dalszy wyzysk biedniejszych regionów. A transport wojsk też swoje trwa, jest dużą operacją - dlatego i tego nie ruszą, bo nie da się powrócić na czas.

Stąd możliwości wojskowe i sprzętowe - które realnie można wykorzystać na Ukrainie, to niewielka część całego potencjału militarnego. I jedynie w skrajnym przypadku - mogliby oczywiście podwoić nawet siły obecnie uderzające na Ukrainę, ale na to raczej za późno w zorganizowanej formie, gdyż tego się nie robi z dnia na dzień. A i zbytnie odkrycie się we wszystkich innych miejscach.

I to jest też powód ostrzeliwania miast artylerią. Po to jest to ludobójstwo - bo tego akurat Rosjanom nie braknie - amunicji artyleryjskiej. Jest łatwa w transporcie, podciągają kolejne sprzęty pod miasta, pociągami dojeżdża owa amunicja. I ją można ściągać z każdego zakamarku tego kraju, bo mają zapasy horrendalnie duże. No i stąd też cywile będą zabijani często przypadkowo, bo to są starocie powyciągane z magazynów, które warto "przepalić", pewnie nie jedna wybuchła już artylerzystom w lufie i ich ubiła. Bo zaawansowanymi i kierowanymi rakietami uderzają rzadko - tu oszczędzają, nowoczesnych nie ma za wiele, ale badziewia jeszcze i zimnowojennego tam jest od groma i to gdzie doleci i w co uderzy, to 99% umiejętności artylerzystów. A kto odpowiada za to strzelanie z gówna, wszyscy wiemy i widzieliśmy. Coś na kształt żuli. Wyszkoleni żołnierze obsługują lepszy sprzęt i ten już śle ataki celowane i siejące spustoszenie. To oni strzelają w punkty zaopatrzeniowe, werbunkowe, w zaplecze, w infrastrukturę, czy czysto w konkretne wojska - reszta wali na oślep. W sumie nawet jak ktoś tam się postara i jest przypadkowo ogarnięty, to jak dostanie to badziewie do ręki, nie dziwnym będzie, że walnie w szpital zamiast dajmy na to jednostki wojskowej. Bo ma gównoinformacje gdzie co i jak, a poza tym strzela ze sprzętu, który leci raz tak, raz inaczej, bo 40 lat leżał w skrzyni i fajnie będzie, jak w ogóle poleci i jeszcze wybuchnie, bo liczba niewybuchów jest zatrważająca. Pomyśleć ile oni jeszcze niewypałów mają i ile armat im rozdupcza na miejscu.

Czeka nas spore ludobójstwo, bo sprzętowo rosja ma problemy, mimo niby tej ogromnej przewagi. Prawda jest taka, że ją dopiero można zobaczyć - podczas zabijania cywili i rozdupczania miast w pył. Przy takiej strategii - niestety Ukraina nie może odpowiedzieć, bo nie ma za bardzo czym. A ruscy nie mają już chyba wyboru, wbijanie się czołgami do miast - skończy się źle.

Bo pomimo tych "ogromnych kolumn", to zdolności operacyjne mają coraz mniejsze. Więc teraz zapewne czeka nas wielki szturm Kijowa, poparty największą salwą artyleryjską na oślep w XXI wieku, zwykłe rozwalenie miasta. Bo inaczej tego Kijowa nie zdobędą, bez przeogromnych strat. A jak je poniosą, to możliwa jest jeszcze kontroofensywa z zachodnich rezerw. Pytanie tylko ile jeszcze wtedy zostanie Ukrainie sprzętu, który nie będzie tylko tym dostarczanym obecnie, bo to jednak super uzupełnienie pełnoskalowych walk, ale przy konstrofensywie - bezużyteczna broń, którą trzeba zostawić na partyzantkę. Do wypychania i zajmowania stanowisk potrzeba i ciężkiego sprzętu i osłony artylerii, miło byłoby mieć wsparcie z góry, albo chociaż mieć czym strzelać żeby to oni nie latali.

Podsumowując to, czego nikt nie przeczyta. rosja nie ma aż tak ogromnej przewagi sprzętowej. To co sami podają, dzielmy przez 2 czy 3, podobnie jak to ile strat ruskich podają Ukraińcy. Albo inaczej - ma ją, ale albo na papierze, albo nie mogą tego posłać. Problem pojawia się w momencie w którym już oleją wszystko i po prostu na pełną skalę zaczną bombardować miasta. Na to już mają zapasy takie, aby zrównać ten kraj z ziemią, nie korzystając z atomu. I to jest pieprzony problem, bo choć Ukraińcy jakąś obronę mają, to przeciwlotniczą (wspomaganą mocno przez ręczne wyrzutnie), ale przeciwrakietowa - nie istnieje.

Będzie źle.

#rosja #ukraina #wojna #oswiadczeniezdupy
  • 10
Człowieku najgorszy scenariusz, to Republiki w granicach administracyjnych i lądowa droga do Krymu. Wojna jeszcze trwa.


@niepopularna_opinia: No wiesz, jestem sobie w stanie wyobrazić setki gorszych scenariuszy. Ten wydaje się mimo wszystko niestety tym najbardziej realnym.

I mówiąc szczerze, to sądzę iż tak to się właśnie zakończy. Krym Ukraina straciła już dawno i jego w ogóle nie traktuję jako Ukraińskie, bo to faktycznie dostali na podstawie umowy i po nie pamiętam
walenie w szpitale to celowa i przemyślana taktyka a nie pomyłki żuli


@cotidiemorior: Tak i nie. O ile rzeczywiście atakowanie budynków cywilnych może być częścią strategii wojennej, jest taki malutki tyci problem - ROSJA NIE MA SYSTEMU GPS. Te torby sobie zapisują koordynaty na kartkach. A dlaczego? Cóż, kupili amerykański system GPS... nie wiem, czego oczekiwali. ( ͡° ͜ʖ ͡°)