Wpis z mikrobloga

Może dlatego Ukraina tak dobrze sobie radzi, że wydają się mieć niezłych ekspertów w rządzie. W tym komentarzu jest tłumaczenie fragmentu wywiadu z tym człowiekem z Marca 2019. Wręcz przewidział przyszłość, ze szczegółami.

Aż przetłumaczyłem:

Q. Co Ukraina powinna teraz zrobić, aby zakończyć wojnę i odzyskać okupowane terytoria?

A. Nie zatrzymamy wojny. Nic nie zmusi Putina do samodzielnego zakończenia konfliktu. Jego głównym celem jest przywrócenie Związku Radzieckiego i wygranie tzw. zimnej wojny, zniszczenie systemu bezpieczeństwa zbiorowego w Europie, upadek NATO, jeśli nie de jure, to de facto, oraz Unii Europejskiej, i gra jeden na jednego z krajami Unii Europejskiej, a z każdym z osobna z pewnością Rosja jest silna.

Q. Jeśli celem jest zawładnięcie prawie całą Europą, to czy nie potknął się na Ukrainie?

A. Co mu się spieszy? To są cele strategiczne. Kiedyś powiedziałem "Apostrofowi", że operacja jest zaplanowana aż do 2032-2035 roku. Takich rzeczy nie robi się na szybko.

Q. A jaki według Ciebie ma być rezultat w latach 2032-2035?

A. Myślę, że nowa forma imperium. Rosja, Białoruś, Ukraina lub jej części, być może Armenia, Mołdawia, północny Kazachstan. W każdym razie Ukraina i Białoruś na pewno muszą znaleźć się w tym nowym państwie.

Świat, który nie jest jednobiegunowy, lecz wielobiegunowy. Rosja ma gdzieś swoją rolę, bardzo znaczącą, ważną. Jest jednym z pięciu, czy nawet czterech państw lub związków państwowych i prowadzi swoją politykę tak, jak uważa za stosowne. W każdym razie WNP [Wspólnota Niepodległych Państw] to suwerenne terytorium Rosji, do którego nikt się nie wtrąca.

Q. Jaka sytuacja na Ukrainie może przyczynić się do tego, że wszystko potoczy się dokładnie według tego scenariusza?

A. Jeśli nie wejdziemy do NATO, to jesteśmy skończeni. Nie mamy siły na neutralność. Nie zachowamy neutralności. Z jakiegoś powodu naiwni ludzie myślą, że neutralność to sytuacja, w której można wydać niewiele na obronę, bo przecież z nikim nie idziemy na wojnę. Nie, neutralność kosztuje dziesięć razy więcej niż wojna z kimkolwiek.

Q. Dlaczego więc NATO nie spieszy się z przyjęciem Ukrainy?

A. Ponieważ nie było konsensusu co do tego, czy Ukraina jest im w ogóle potrzebna i czy z naszymi Janukowyczami nie wskoczymy ostatecznie do Rosji.

Q. Czy teraz już się zdecydowali?

A. Teraz jest to prostsze. Kiedy [Rosjanie] zatruli obywateli brytyjskich bronią chemiczną na swoim terytorium, po zestrzeleniu Boeinga, po próbie zamachu stanu w Montenegro, po fali uchodźców w Europie, po Syrii, po wszystkim innym, oni na Zachodzie w końcu zrozumieli, że Rosja prowadzi wojnę nie przeciwko Ukrainie i Gruzji, ale przeciwko Zachodowi.

Kiedy to zrozumieli? Bardzo późno, gdzieś między końcem 2017 a początkiem 2018 roku. Najbardziej zaawansowani zorientowali się pod koniec 2016 r., a potem wszyscy inni ich dogonili. Teraz kalkulują bardzo prosto.

To jest podstawowa arytmetyka. Jeśli nas nie przyjmą do NATO, Rosja dostanie 40 milionów ludzi plus milion wojskowych. A jeśli przyjmą nas do NATO, dostaną plus 40 milionów i milion żołnierzy, którzy mają już doświadczenie wojny z Rosją, i to skutecznej. Ta arytmetyka nie jest trudna.

Q. Jeśli Ukraina otrzyma MAP [Plan Działań na rzecz Członkostwa] w NATO, to czy możemy mówić o jakimś harmonogramie zakończenia wojny?

A. Nie. Nie będziemy mówić o żadnym terminie zakończenia wojny. Wręcz przeciwnie, najprawdopodobniej popchnie to Rosję do poważnej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie. Ponieważ będą musieli wysadzić nas w powietrze pod względem infrastrukturalnym i zamienić wszystko w ruinę.

Q. A więc Rosja może przejść do bezpośredniej konfrontacji z NATO?

A. Nie. Muszą to zrobić przed naszym wstąpieniem do NATO, tak abyśmy stali się dla NATO nieinteresujący. Mówiąc dokładniej - abyśmy przestali być interesujący jako zrujnowane terytorium. Z prawdopodobieństwem 99,9% naszą ceną za przystąpienie do NATO jest wielka wojna z Rosją. A jeśli nie wejdziemy do NATO, to w ciągu 10-12 lat zostaniemy wchłonięci przez Rosję. Teraz musimy wybrać.

Q. A co jest lepsze w takim przypadku?

A. Oczywiście, wielka wojna z Rosją i przejście do NATO na podstawie wyniku pokonania Rosji.

Q. A co w rzeczywistości oznacza poważna wojna z Rosją?

A. Jest to ofensywna operacja powietrzna, inwazja wojsk rosyjskich, które stworzyli na naszych granicach, oblężenie Kijowa, próba okrążenia wojsk ATO [ukraińska operacja w Donbasie], przebicie się przez przesmyk krymski, dotarcie do zbiornika Kachowskiego, aby dać wodę Krymowi, ofensywa z terytorium Białorusi, tworzenie nowych republik ludowych, sabotaż obiektów infrastruktury krytycznej itd. Tym właśnie jest pełnowymiarowa wojna. A prawdopodobieństwo jej wystąpienia wynosi 99%.

Q. A kiedy?

A. Najbardziej krytyczny okres przypada na lata 2020-2022. Następny krytyczny okres to lata 2024-2026 i 2028-2030. Może dojść do trzech wojen z Rosją.

Q. Podsumowując, co jest pierwszą rzeczą, którą Ukraina musi zrobić pod rządami nowego prezydenta, poza uzyskaniem MAP w NATO?

A. Na wybory można spojrzeć na dwa sposoby: historyczny i społeczno-ekonomiczny. Musimy pamiętać, że sposób społeczno-ekonomiczny jest możliwy tylko dlatego, że ktoś bardzo dobrze walczy, generalnie zapewnia nam sojuszników, wsparcie, 700 mln pomocy wojskowej od Stanów Zjednoczonych itd. Tylko dzięki temu możemy w ogóle prowadzić te demokratyczne rozmowy.

Ukraina nie ma szans na neutralność, w ten czy inny sposób wskoczymy do jednego lub drugiego ponadnarodowego sojuszu wojskowego - albo do "sojuszu tajgi" [obraźliwa nazwa Unii Celnej, poronionego rosyjskiego projektu na wzór UE], albo do NATO. Byliśmy w "sojuszu tajgi"; osobiście mam go już dość. Nie byliśmy w NATO, spróbujmy. Ale na pewno nie zachowamy neutralności.

Głównym zadaniem dziejowym jest wejście do NATO, a żadne ofiary społeczne i ekonomiczne nie mają znaczenia w obliczu tego zadania, nawet jeśli dolar będzie kosztował 250 hrywien. A skoro nawet tak się nie dzieje i mamy do czynienia ze wzrostem gospodarczym, to ogólnie rzecz biorąc, wszystko jest bardzo dobrze.

Ale ceną za przystąpienie do NATO jest najprawdopodobniej konflikt z Rosją na pełną skalę: albo większy niż obecnie, albo szereg takich konfliktów.

Ale w tym konflikcie będziemy bardzo aktywnie wspierani przez Zachód - bronią, sprzętem, pomocą, nowymi sankcjami wobec Rosji oraz, całkiem możliwe, wprowadzeniem kontyngentu NATO, strefy zakazu lotów itd. Tak więc nie przegramy tego konfliktu, a to już jest dobre.

(no, oby miał rację aż do końca ( ͡° ͜ʖ ͡°) )

#ukraina #wojna #geopolityka
  • 27
  • Odpowiedz
@Sinity: Tu wyraźnie widać jak mało znaczy jednostka i jej tragedie. Jak nie są istotne wręcz całe wsie i miasta. Z jednej strony to przerażające, a z drugiej fascynujące. Wszyscy bierzemy udział w grze.
  • Odpowiedz
po fali uchodźców w Europie, po Syrii, po wszystkim innym, oni na Zachodzie w końcu zrozumieli, że Rosja prowadzi wojnę nie przeciwko Ukrainie i Gruzji, ale przeciwko Zachodowi.


@Sinity: XDDDDD ale bzdury
  • Odpowiedz
@dziacha: pisząc Zachód miał na myśli zachód, w tym UE bo tak wygląda stanowisko amerykańskiej propagandy która jest przez "eksperta" w całości powtórzona. Cały czas od początku inwazji czytam próby przerobienia historii i wmówienie ludziom że Rosja zaatakowała Syrię.
  • Odpowiedz
@YodaMonster: > wmówienie ludziom że Rosja zaatakowała Syrię

On w swej wypowiedzi, nie twierdzi, że rosja zaatakowała Syrię, rosja dołączyła się do konfliktu po stronie Assada, a Assad jest uznawany przez Zachód za dyktatora który jest odpowiedzialny za wojnę domową w Syrii w wyniku której śmierć poniosło co najmniej 250 tysięcy Syryjczyków.
  • Odpowiedz
@Sinity @dziacha Zawsze się trafia tacy którzy niczego nie doczytali jak @YodaMonster i się niepotrzebnie reszta zastanawia czy mu stara wyjaśnić xD To jest najgorsze, na Twitterze tez mimo że niby są tożsamości i jeśli ktoś nie ma jawnej to przynajmniej można ignorować. Dlatego ciekawe są grupy zamknięte
  • Odpowiedz