Wpis z mikrobloga

Mirki, Mirabelki,
Byłem przez weekend 2 razy na granicy i jeżeli zastanawiacie się, czy warto po kogoś jechać w ciemno i zawieźć do dużych miasto to warto. W Korczowej jest olbrzymi ośrodek dla uchodźców, gdzie setki (może tysiące, nie zwiedziłem całości) ludzi śpi na łóżkach polowych. Autobusy cały czas przyjeżdżają i biorą nowe grupy do dużych miast. Wczoraj w 1 minutę udało mi się znaleźć matkę z 2 małymi dziećmi, która chciała jechać do Krakowa, skąd miała szukać pociągu do Pragi. Sytuacja na dworcu w Krakowie też nie wygląda najciekawiej. Setki zagubionych, przestraszonych ludzi ale też masa wolontariuszy, którzy próbują ogarniać ten bajzel. Bardzo dobrze sprawdził się tłumacz google, gdzie moja dziewczyna tłumaczyła z polskiego na ukraiński i puszczała później Pani. Znaczna większość informacji została przekazana.
Myślę, że pojadę jeszcze kilka razy, bo mówiąc szczerze sytuacja jest bardzo trudna i nawet Berlin ma już problemy logistyczne, co dopiero nasza granica i pobliskie większe miasta.
To jest moje małe #!$%@? Putinowi.
  • 1
  • Odpowiedz