Wpis z mikrobloga

  • 2
@Hookay: jacy ludzie? Ja napisałem o dowódcach, ludziach którzy powinni to potrafić ocenić już wtedy.

Żołnierz nie rozumie celowości powstania w Warszawie. Nikt nie miał u nas złudzenia, żeby bolszewicy pomogli stolicy. W tych warunkach stolica mimo bezprzykładnego w historii bohaterstwa skazana jest na zagładę. Wywołanie powstania uważamy za ciężką zbrodnię i pytamy, kto ponosi za to odpowiedzialność.

Władysław Anders, 3 sierpnia
  • Odpowiedz
@cotidiemorior: z jednej strony tak z drugiej PW wybuchło po 5 latach od rozpoczęcia wojny, ludzie już byli tak styrani psychicznie i fizycznie przez okupanta że nie patrzyli czy będzie mieć sens czy nie. Początek wojny to jest co innego niż cicha walka z okupantem
  • Odpowiedz
@cotidiemorior:

Ostatnio w książce „Druga wojna światowa” Beevora przeczytałem taki fragment:

„Chociaż liczba mieszkańców Warszawy uległa w okresie wojny poważnemu zmniejszeniu, to w tym czasie nadal dochodziła do miliona. Dwudziestego siódmego lipca niemiecki zarządca wydał rozkaz, aby następnego dnia stawiło się do robót fortyfikacyjnych sto tysięcy mężczyzn. Owo wezwanie zostało powszechnie zignorowane. Dwa dni później zjawił się w mieście Jan Nowak-Jeziorański, emisariusz londyńskich władz na uchodźstwie. Rozmawiał z Janem Stanisławem Jankowskim,
  • Odpowiedz