Aktywne Wpisy
adam128256 +207
"Sukcesy" pierwszego półrocza rządu Donalda Tuska
- Niedotrzymanie obietnicy 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów,
- brak paliwa za 5,19 zł za litr,
- brak o połowę tańszego prądu i gazu,
- brak kwoty wolnej 60 tys. zł,
- Niedotrzymanie obietnicy 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów,
- brak paliwa za 5,19 zł za litr,
- brak o połowę tańszego prądu i gazu,
- brak kwoty wolnej 60 tys. zł,
KwadratF1 +154
#ukraina #ruskapropaganda #bekazpodludzi #konfederacja #braun
Mniam mniam mniam, ale smaczne unijne obiadki! Tylko skończymy jeść i wracamy do wyzywania EU. Aaaa i jeszcze tylko wypłatę Europejską i już już wyzywamy wstrętną okropną Unię serwującą robaki na obiad. Co? Wyjazd na wakacje do Rosji? Eeeeee, może za rok, teraz nie mogę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mniam mniam mniam, ale smaczne unijne obiadki! Tylko skończymy jeść i wracamy do wyzywania EU. Aaaa i jeszcze tylko wypłatę Europejską i już już wyzywamy wstrętną okropną Unię serwującą robaki na obiad. Co? Wyjazd na wakacje do Rosji? Eeeeee, może za rok, teraz nie mogę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
idę rano do auta, żeby jechać do pracy i widzę chamską, głęboką rysę na klapie bagażnika. Ktoś się tak przyłożył, że można rękę rozciąć. Auto stoi na wewnętrznym parkingu bloku, za szlabanem. Musiał to zrobić ktoś między 17:30 wczoraj 8:30 rano.
Kilka miesięcy temu podobny przypadek mnie spotkał, jakoś latem chyba. Lewe tylne drzwi przerysowane kluczem czy innym narzędziem, mniej więcej poziomo na 2/3 długości. Wtedy myślałem, że to przypadek i tyle. We wrześniu przy okazji wymiany plastików w zderzaku naprawiłem to w serwisie z AC.
Podejrzewam jednego psychola z sąsiedztwa. Jakieś 2 lata temu rano jego żona uderzyła mnie na parkingu (jeździłem wtedy tymczasowo innym autem: grzecznie powiedziałem, że spiszemy oświadczenie i później to załatwimy, bo do pracy się spóźnię, a nie ma wielkich zniszczeń - wyjeżdżała z parkingu i cofając władowała się we mnie, kiedy oczekiwałem na włączenie się do ruchu. Na początku się zgodziła, po czym zawołała męża. Ten zaczał się awanturować, że nic nie ma i o co mi chodzi. Jako że auto było służbowe, to szybki telefon do firmy i mam wzywać policję. Czekam, czekam, czekam. Policja przyjeżdża, spisują co się wydarzyło, typy dostają jeszcze mandat. Facet do momentu przyjazdu policji się rzucał, myślał że żartuję z tą policją, a później, że kto ja jestem, żeby na sąsiada wzywać psy i że oni podpiszą oświadczenie teraz... Kilka dni później zaczepił mnie w okolicy, zaczął się rzucać i straszyć, poszedłem wtedy na policję. I przez jakiś rok był spokój...
Niestety, nie jestem w stanie tego udowodnić. Co powinienem zrobić?
#kiciochpyta #samochody #somsiad #pomocy
Komentarz usunięty przez autora
Zgłaszać to mimo wszystko na policji teraz, żeby był jakiś ślad?