Wpis z mikrobloga

@delvian: Takie pytanie: jak to możliwe, że te helikoptery latały sobie tak swobodnie tuż obok portu lotniczego STOLICY i tylko jeden bodajże został zestrzelony? Czy to nie powinno wyglądać tak, że przelatując nad terenem zabudowanym z każdej strony powinni się obawiać ręcznej wyrzutni? Jak mogli po prostu wlecieć w sam środek i jeszcze zdołać wyładować ludzi? Strategiczne lotnisko nie było bronione w ogóle?