Aktywne Wpisy
ONVIF +372
Jakiś czas temu jadąc samochodem prawie rozjechałem kociaka który o 4:00 był na środku ulicy. Mokry, ubłocony i wychudzony. Mimo, ze nigdy jakoś za kotami nie przepadałem to wziąłem go do domu, żona go ogarnęła, zawiozła do weterynarza i daliśmy info po znajomych, że mamy kotka do oddania. Jakoś tak się złożyło, że akurat nikt nie chciał, do schroniska też jakoś nastroju nie było żeby go oddać.
Tak dorobiłem się kota.
I
Tak dorobiłem się kota.
I
notoelo +74
Grałem w Gwinta od samego końca zamkniętej bety, (przypadkiem trafiłem na transmisję pierwszego challengera i następnego dnia już wsiąknąłem), aż do końca otwartej. Po takiej ilości godzin wywracający porządek homecoming mnie zraził - wyłączyłem grę i uruchomiłem ją następnym razem dopiero w lutym 2021. Zapału wystarczyło na ogarnięcie metowej talii nowej frakcji, wbicie Pro Laddera i - koniec. Skończył się cel - skończył się zapał. Nie miałem już ani odrobinę ochoty grać kolejnych partii. Takie uczucie nie przytrafiło mi się ani razu w trakcie wcześniejszego doświadczenia. Owszem, nie grałem na pełny etat, ale Gwint był w zasadzie jedyną grą w jaką wtedy grałem, przez te kilkanaście miesięcy i po prostu przyjemnie się ten czas spędzało. Po lutym następnym razem odpaliłem grę w lipcu, scenariusz ten sam. Motywacja, Pro Ladder, koniec. Przed dwoma tygodniami wróciłem raz jeszcze. Teraz nie odstawiłem od razu, coś tam jeszcze gram różnymi frakcjami, ale nie ma w tym ani odrobiny tej frajdy co klimaty z otwartej bety - szpiedzy, rębacze, spelle. To były czasy!
I kończąc ten przydługi wstęp. Pytanie do innych, którzy pamiętają tą grę z jej początków - czy naprawdę jej jakość spadła czy to moje wybrzydzanie i eee, kiedyś to było?
#gwint #cdprojektred
Też jak wjechał homecoming to dałem sobie spokój ( ͡° ʖ̯ ͡°) od tego czasu próbowałem dwa razy wracać i jakieś to takie nie wiem dziwne było i nie mogłem się już wciągnąć, a miałem wcześniej nabite grubo ponad 100h.
Ja juz nie gram regularnie. Od czasu do czasu wbije prorank ale... kiedyś może gwint nie był zbalansowany dobrze, ale decki były bardziej różnorodne. Mniej ograniczeń w tworzeniu decków sprawiała że każdy realizował swój pomysł na grę.
Teraz... ograniczenia sprawiają że gran na ladderze jest nudna. Naprawdę rzadko kiedy jestem zaskoczony kreatywną talią złożoną przez przeciwnika. Większość to odgrzewane kotlety podpatrzone
@blitzer: heh
Nie mam porównania do innych karcianek aktualnie, to fakt, ale niskie RNG w Gwincie to było przed Midwinter. Prosty przykład porównanie z grudniem 2017, jeszcze przed Midwinter. RNG w grze to był dobór kart ALE istniała mechanika blacklistingu. Pozwalało to grać nawet hyperthinami w dosyć powtarzalny i bezpieczny sposób. Teraz żeby to osiągnąć trzeba dobierać więcej kart i mieć więcej wolnych mulliganów.
Tier 1 kiedyś? Techniczni szpiedzy. Tier 1 Teraz?