Wpis z mikrobloga

W dupie mam tę politykę, tak samo mi daleko na lewo jak i na prawo, ale przecież wygrana tego Jasia to żadne zaskoczenie. Dlaczego?

1) Mały, odklejony, chudziutki Joker. Od dziecka pewnie gnębiony, bity, kopany. To są rzeczy których nie nauczysz się w dwa miesiące na salce. Od zawsze pewnie dzięki swojej postawie dostawał po dupie i nauczył się bronić. Pewnie gdyby nie oktagon to by Oskarkowi wsadził palec w oko, kopnął w jaja albo wyjął gaz i zakończył spór w 5 sekund.

2) Kim w ogóle jest ten Kossakowski? Jakiś garbaty skinny fat Oskarek, co tylko #!$%@? wszystkich w szkole swoim #!$%@?. Chłop ma tyle ze sportem wspólnego, co jego partia z uczciwością. Cwaniakuje na tych wywiadach, że nie jedna bójkę wygrał. Na pewno, ale z cieniem albo lecącym workiem na śmieci podczas wichury. Dostałby wyższego zawodnika to by go naprostował szybko. Dobrze ze nie doszło do walki z Kamerzysta, bo ten znowu by po sadach latał za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Tego było dużo, dużo mądrości, łażenia wszędzie z telefonem w ręce i cwaniakowaniem, bo dał 3 wywiady i stał się wielkim celebrytą. Rewanż? Po co? Na rewanż trzeba zasłużyć, a wymówki ze olał rywala to tylko strzał w stopę - olał tez federacje, „fanów” i wszystkich dookoła. Wychodź ze szpitala, kasę wydaj na dobrego fizjo i psychologa a potem idź drukować plakaty wyborcze.

#primemma #famemma
Pobierz
źródło: comment_16454808484NC6LPZOcBBJnLoZO3OIMl.jpg