Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/henk_1,q60.jpg)
henk +337
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/b617f6c4cfb9e48836979dad99c54f0faaa1fd3be62e5be957c61a2ac6733e48,w150.jpg)
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/sonoitaliano_nVREPQzx9g,q60.jpg)
sonoitaliano +92
Tl;Dr: spróbowałem wygrzebać jakie mogą być te topowe zarobki w popularnym MLM i sam się zadziwiłem moimi wynikami
A więc - od zawsze mam tak że jak siedzę w restauracji w godzinach szczytu to jakaś część mózgu liczy stoliki, oblicza jaki może być przeciętny rachunek i czy dana restauracja ma finansowe "prawo bytu". Takie tam zboczenie zawodowe.
Spróbowałem więc na podstawie dostępnych mi danych wyliczyć ile FM wypłaca w prowizjach. Czyli jak
A więc - od zawsze mam tak że jak siedzę w restauracji w godzinach szczytu to jakaś część mózgu liczy stoliki, oblicza jaki może być przeciętny rachunek i czy dana restauracja ma finansowe "prawo bytu". Takie tam zboczenie zawodowe.
Spróbowałem więc na podstawie dostępnych mi danych wyliczyć ile FM wypłaca w prowizjach. Czyli jak
Tytuł:
Pani Jeziora
Autor:
Andrzej Sapkowski
Gatunek:
fantasy, science fiction
Ocena:
10/10
ISBN:
9788375780697
Wydawnictwo:
superNOWA
Liczba stron:
595
Fabuła i moja opinia (bez spoilerów):
Dla mnie ostatnia część to MAJSTERSZTYK przede wszystkim ze względu na uczucia, które książka we mnie wywołała (i nadal wywołuje). O ile poprzednie części w moim przekonaniu "miały swoje momenty", o tyle cała książka "Pani Jeziora" jest jednym, wielkim momentem. Ta część jest fantastyczna. Podobał mi się każdy rozdział. Owszem - mógłbym przyczepić się do pewnych rozwiązań fabularnych zaproponowanych przez autora, ale finalnie nie wadzą mi one aż tak bardzo w kontekście całej historii.
Cóż więcej?
Żal.
Żal, żal, żal i jeszcze raz żal.
Jest niedziela (a w zasadzie już poniedziałek 21.02.2022), 2:51 nad ranem, gdy to piszę. W ostatni dzień tygodnia miałem tylko zacząć kończenie książki, ale nie wytrzymałem i pochłonąłem całość. Rezultat? Zapętlone w głowie pytanie o to czy w ogóle usnę? Mam już teraz takiego kaca książkowego, że nie pamiętam, abym kiedykolwiek miał większego (choć w tym roku skończyłem już "Władcę Pierścieni", ale książkę tę czytałem już kilkanaście lat temu oraz oglądałem filmy, więc nie przechodziłem tego szoku ponownie). Co z moimi uczuciami?
Żal.
Ogromny, zalewający mnie żal.
A potem pustka i nicość.
Najchętniej zwinąłbym się w kłębek i zapłakał.
Mam wrażenie jakbym ponownie przeżywał rozstanie z miłością z dawnych lat.
Oj, oj, oj.
Będzie mi brakowało tych bohaterów, jakże barwnych.
Oj, długo będę chłonął po tej lekturze!
Planowałem od razu mieć pod ręką czytadło na otarcie łez, ale nie wiem czy cokolwiek się zda. Ba, nie wiem czy coś mi te łzy będzie w stanie otrzeć w ogóle! "Głowa do góry, będą nowe lektury" myślę sobie, ale w głębi duszy wiem, że takiej jak "Wiedźmin" już nie będzie. Szczęście, że mam do przeczytania jeszcze "Ostatnie życzenie", "Miecz przeznaczenia" oraz "Sezon burz". Jednak jakież to będzie doświadczenie, jeśli nie pełne bólu :P :( ?!
Myślę, że przez kilka najbliższych dni będę medytował nad samą sagą oraz nad pięcioma fazami żałoby według modelu Kübler-Ross .
Zupełnie nie wiem co ze sobą zrobić :(
PS
Dziękuję, Pan Sapkowski. Doceniam.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #fantasybookmeter #sciencefictionbookmeter
swoją drogą nieco mnie irytowało, że Redzi w "Dzikim gonie" tak lekką ręką przywrócili Ciri do Wiedźminlandu, podczas gdy ostatnie słowa pięcioksięgu brzmiały mniej więcej "to było za nimi. Przed nimi było wszystko"
Co do gry - nie wiem, nie grałem, ALE nachodzi mnie coraz większa potrzeba, żeby sobie zapykać ;). Podobno bardzo warto, prawda to :)?