Wpis z mikrobloga

#zwiazki

Hej mirasy.

Jestem w tzw. nieformalnym związku partnerskim. Mamy trzyletnią córkę. Wynajmujemy mieszkanie.

Problem polega na tym że nie potrafię partnerki oderwać od pępowiny teściowej. Objawia się to tym, że przesiaduje u teściowej całymi dniami. Wiezie córkę do przedszkola na godz. 7 po czym zajeżdża do mamusi, siedzi cały dzień, w.miedzyczasie jakieś zakupy zrobi, odbiera córkę o 15, znów zajeżdża do teściowej. Do domu przyjeżdża zazwyczaj koło 17. I tak w mordę jeża codziennie. Gdy zwracałem na to uwagę, to zaczynał się lament i płacz, że próbuje ograniczać jej kontakty z rodziną. Tłumaczyłem, że nie bronie zajechać do teściowej na kawę ze dwa razy w tygodniu, a nie kuźwa codziennie po 10h. Biję się z myślami aby sprawy nie postawić jasno. Wybór albo rodzina czyli ja, albo mamusia. Może jakieś inne rozwiązanie?
  • 8
@credenss: Wyślij pasożyta do roboty? Generalnie - jak się ogarnia "ze swoją robotą" (bo rozumiem że ty utrzymujesz rodzinę) to niech robi co chce... Ale jeśli nie masz ciepłego obiadku, wypranego i wyprasowanego wdzianka i co noc orgazmu - to coś nie jest tak jak powinno.
@Opportunist: Bombelek od wrzesnia zeszłego roku uczęszcza do przedszkola. Co zrobić jak nie chce iść do pracy? Mamusia jeszcze ją utwierdza w przekonaniu ze to facet ma robić na utrzymanie rodziny?