Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Poznałem dziewczynę na #tinder widzieliśmy się 3 razy (były to długie spotkania po 5-6 godzin) jest mega sympatyczna i miła. Ogólnie od początku byliśmy nastawieni na szukanie dłuższej relacji. Widzieliśmy się tylko 3 razy ze względu na to, że ona wyjeżdża na studia do innego miasta. W piątek napisała mi, że chce mnie zaprosić do swojego domu rodzinnego na jej imieniny i jej imprezę rodzinną gdzie będą jej rodzice, brat z żoną
https://myanimelist.net/anime/1827/Seirei_no_Moribito
Moribito - Guardian of the Spirit
Strażnik Ducha? Brzmi jak samurajskie fantasy, właściwie to nawet nim jest. Ale seria tak naprawdę nie opiera się na tym motywie. Ba, jest niespecjalnie interesujący, a zew przygody zaczyna wypalać się już gdzieś w okolicach 6 odcinka. Co zostaje? Okruchy życia, ale to też nie jest sedno. A więc co? Ano... Usagi Drop.
Clou całej serii jest relacja Balsy, 30-letniej baby z dzidą, oraz małego chłopca, w którym jajo złożył duch wody. Wyklucie tego jaja oznacza jedno - nadejście suszy, która zniszczy królestwo, a zapobiec można jej, zgodnie z tradycją, przez uśmiercenie nosiciela. Chętnych na zgładzenia chłopaka jest wielu, a Balsa dała się w manewrować w niewdzięczną rolę chronienia go. I tu właśnie seria błyszczy najbardziej - rozwój relacji pomiędzy tą dwójką. Chłopak pod jej okiem chłonie wiedzę o życiu i mężnieje każdego dnia. Ona otacza go opieką i powoli wychodzi z roli ochroniarza, by stać się przybraną matką.
Mamy na froncie silną postać kobiecą. I choćby przyszło 1000 scenarzystów Netflixa i każdy z nich zjadł 1000 kotletów i każdy nie wiem jak się wytężał, to wymyślenia takiej postaci nie udźwigną, taki to ciężar. Jest to bohaterka bardzo fajna - błyskotliwa, zadziorna, zdecydowana i o jasno określonych celach. Naprawdę dająca się lubić babka.
Szkoda, że reszta postaci pobocznych niestety wypada słabo. Ani one, ani ich wątki specjalnie nie zachwycają i nie wzbogacają historii niczym szczególnym. No właśnie historia. Mam co do niej mieszane uczucia. Z jednej strony widać napracowanko nad spójnością i wiarygodnością... by niewiele później bez mrugnięcia zaserwować fabularne sito czy rażącą oczy Deus Ex Machina. Szczerze mówiąc to gdzieś w połowie całkowicie położyłem lachę na story, skupiając się na innych aspektach serii.
Na pochwałę zdecydowanie zasługuje animacja i w ogóle całkiem fajny design. Poza okazjonalnym, niespecjalnie urodziwym CGI, seria cieszy oko, zwłaszcza w scenach akcji.
Choć summa summarum to jest taki mocny średniak, nie raz i nie dwa serwuje sceny wręcz wybitne jak chociażby ten smak twardej matczynej miłości.
@kinasato: Och, to z poradnika akupresury Brighta Noa: "Jak prawą ręką przywrócić sprawność psychiczną nastolatkowi, który nie chce pilotować Gundama". Wybitne dzieło.