Wpis z mikrobloga

@obludnik-rozi to mnie chyba w kibicowaniu Wiselce najbardziej boli, że te pilkarzyny zobojetnily mi mecze ukochanej przecież drużyny. Człowiek czekał na weekend jak na prezent. Dzień przed meczem przebierałem nogami, żeby ten dzień minął jak najszybciej. Nawet jak Wiśle nie szło to chodziło się na każdy mecz.
Radość po zwycięstwie nad Pogonią, kiedy Klemenz strzelił bramkę, a byliśmy na ostatnim miejscu była nie do opisania. Jakbyśmy zdobyli mistrzostwo świata.
Szał bo bramce
@HaczuPikczu: mam podobnie, rok temu co tydzień mecz oglądałem, jarałem się gdy był mecz, a w tym sezonie? Może z 3 spotkania obejrzałem, bo nie chce się oglądać miernot co nawet się nie starają
@l-RAD-l: kibicowanie tylko jednej drużynie to debilizm, później masz zwalony humor i doła. Ja zawsze kibicuje temu kto wygrał mecz, poziom endorfin cały czas wysoki i człowiek szczęśliwy chodzi, a nie płaku płaku moja Legia, Wisłą czy inna Arka ostatnia buuu