Wpis z mikrobloga

nie mogę z tego Rzeźniczaka, chłop teraz płacze, że on wcale nie zarabia 11k tygodniowo, że jakiś jego kolega wcale nie ma tyle ile napisane w necie, niedługo wyjdzie, że dokłada się do tego żeby grać w Płocku XD dalej opiszę krótko na co stać starego ekstraklasowicza na przykładzie z dalekiej rodziny

tl;dr- każdy mniej lub bardziej ogarnięty piłkarz w jego wieku ma co najmniej kilka nieruchomości, dochód z innej inwestycji i niezłe sianko na czarną godzinę i prze*ebanie

mam w dalszej rodzinie gościa, który jest modelowym przykładem ligowego dżemiku. otóż: wywodzi się z akademii dużego klubu, po kilku latach gry w pierwszym składzie obił się o zgrupowanie "ligowców" w reprezentacji, wyruszył na podbój Europy, Europa go zweryfikowała i teraz sobie spokojnie gra w e-klapie i odcina kupony. wiek ok. 30 lat. widziałem się z nim kilka razy na różnych weselach (nie balował, przyjeżdżał się pokazać na kilka h i wracał).

w wieku ok. 19 lat podjechał nowym mercedesem i opowiadał, planie kupna mieszkań w dużym mieście, jakiś planach na inwestycje w inne nieruchomości, założenie jakiejś tam firmy. niedługo po tym podarował nowy dom swoim rodzicom (wcześniej żyli na nisko/średnim poziomie i nigdy by sobie na coś takiego nie pozwolili), jakoś ze 3 lata temu przyjechał Cayenne za ok. 600k i nie wyglądał na gościa, któremu chciałoby się grać w piłkę za jakieś grosze.

#pilkanozna #ekstraklasa
  • 5
spokojnie gra w e-klapie i odcina kupony


@szybki96: mimo to szanuję takich gości. Osiągnęli coś, co udaje się niewielu, ilu chłopaków zaczyna trenować w klubach za dzieciaka, a ilu dostaje się na kilka-kilkanaście lat do ekstraklasy?

Od takiego dżemiku nikt nic nie wymaga, w stosunku do umiejętności czy odpowiedzialności kasa zajebista, można fajnie się ustawić. Nie ich wina, że kluby tyle płacą( ͡° ͜ʖ ͡°)
@joolekk: niektóre anony myślą, że ot tak sobie można zostać piłkarzem i hehe biegać za piłką. to połączenie talentu, charakteru, zdrowia i szczęścia w różnych proporcjach. mam kolegę, wtedy wyróżniającego się bramkarza, który w wieku ok. 14-15 lat miał propozycje przenieść się do klasy sportowej i internatu klubu z trójmiasta ale zwyczajnie jego rodziców nie było stać na wydatki z tym związane i żeby zapewnić mu tam jakiś byt (kilkaset km
@szybki96 prawda jest taka, że trzeba też mieć bardzo dużo farta, co tu dużo mówić. Umiejętności oczywiście też. Ale zwykle "być we właściwym miejscu i właściwym czasie" również.
W akademii, w której trenowałem, było kilku gości, tytanów pracy. Ale a to kontuzja przed pójściem do lepszego klubu, a to problemy w rodzinie, a to złota szansa, której się nie wykorzystało i już się nie powtórzyła...
Z kolei znam kilku gości, którzy graja