Wpis z mikrobloga

czyli wg twojej gówno teorii astronauta po wyskoczeniu z iss by orbitowal w nieskończoność?


@William_Wallace: Walczysz z chochołem pajacu.
Pokaż mi gdzie twierdziłem, że będzie orbitował w nieskończoność.
  • Odpowiedz
@Armo11: też tak sobie dawniej myślałem
ale czytałem kiedyś o jakimś chyba japońskim miliarderze który za gruby hasj poleciał na iss i po paru h w stanie nieważkości dostał jakiegoś ataku paniki bólu brzucha itd... (a pomyśleć ,że musiał tam x dni spędzić)

także na godzinkę bym se poleciał zobaczyć ale kwestia spędzenia tam powiedzmy miesiąca jest przerażająca
  • Odpowiedz
@William_Wallace:
To o czym mówisz to zjawisko obniżania orbity (Orbital decay) i na niskiej orbicie odpowiada za nie opór atmosfery.

@some_ONE: @Chaled: mają rację - mechanika orbitalna jest nieintuicyjna. Radialne komponenty prędkości zmieniają apsydy orbity - odbicie w kierunku środka Ziemi przesunie jedynie skrajne punkty orbity.
Naprawdę fajnie tłumaczy to filmik Scotta Manleya zalinkowany wyżej.
  • Odpowiedz
Orbitowałby dalej


@Benzen: Uzasadnij proszę bo dużo osób twój wpis zaplusowało wierząc że to prawda a jednak coś mi się wydaje, że to orbitowanie dość szybko by się skończyło spaleniem na węgielek w atmosferze
  • Odpowiedz
@enzojabol: Nie chodziło mi o to że orbitowałby w nieskończoność, ale że umarłby na tej orbicie zanim wszedłby w atmosferę (kalkulator deorbitacji daje mu jeszcze jakieś 2 lata w kosmosie). Chciałem bardziej zwrócić uwagę, że nie poleciałby w linii prostej do ziemi
  • Odpowiedz
@Benzen: No ok, to jak najbardziej się zgadza ale podejrzewam niestety ze te 50 osób które twój poprzedni wpis zaplusowalo to zrozumiało go dosłownie - że po wsze czasy będzie się tam „unosił”
  • Odpowiedz