Obejrzałem wczorajszy hejtpark i nie rozumiem skąd ta ponowiona nagonka na Michniewicza. Wcześniej sam uważałem, że był umoczony (można sprawdzić po moich wpisach), ale teraz nie wiem co pozostaje problemem: - dowiódł, że w obydwóch ustawionych meczach nie działał niezgodnie z logiką (optymalne składy i decyzje) - nikt z przesłuchiwanych piłkarzy nie wskazał go nigdy jako osoby biorącej udział w korupcji i wskazującej piłkarzom, że mają się podkładać - przyznał się do dzielenia premii pomeczowej między zawodników, która nie została uznana jako łapówka, ponieważ nie miała wpływu na podjęcie jakiejkolwiek decyzji meczowej (była tez dość normalną sytuacją nawet w piłce reprezentacyjnej) - Janusz Wójcik przedstawiał go jako uległego w rozmowie z fryzjerem, natomiast nie wiemy czy a) Janusz Wójcik mówił prawdę b) czy uległość jeśli wystąpiła była spowodowana łapówką czy po prostu sympatią Michniewicza do niego (nie nosi to znamion przestępstwa) c) czy w jakkolwiek sposób domniemana uległość w rozmowie wpłynęła na realne decyzje Michniewicza podjęte w meczu - nawet jeśli za główny zarzut uznamy 711 zainicjowanych w obydwie strony połączeń przez okres 2,5 roku i przyjmiemy, że 70% doszło do skutku, nagle rozmowa co dwa dni, w erze przedinternetowej nie robi już takiego wrażenia - zarzut nie pamiętania treści rozmowy telefonicznej sprzed 18 lat jakoś nigdy do mnie nie trafiał, bo sam bym sobie nie przypomniał żadnej z moich rozmów nawet z poprzedniego roku, a co dopiero z x lat
zarzut nie pamiętania treści rozmowy telefonicznej sprzed 18 lat jakoś nigdy do mnie nie trafiał, bo sam bym sobie nie przypomniał żadnej z moich rozmów nawet z poprzedniego roku, a co dopiero z x lat
@Cthulu23: Tylko że to nie były rozmowy z ciocią Jadzią czy dostawcą pizzy, a z grubą rybą piłkarskiego półświatka. Takie coś się chyba pamięta, bo może się przydać np do obrony, bo raczej wiedział, że
dowiódł, że w obydwóch ustawionych meczach nie działał niezgodnie z logiką (optymalne składy i decyzje)
Z tym, że niewystawienie rezerwowego składu to żaden dowód, bo oskarżonym w sprawie korupcji piłkarzem był ówcześnie jeden z najlepszych pilkarzy Lecha, legenda klubu Piotr Reiss. Co z tego, że wystawiał najlepszych skoro grali oni pod ustalony wynik.
@kowalkowskij: @IIIlIII: ale jeśli grali oni pod ustalony wynik to: a) Michniewicz o tym wiedział - tylko dlaczego nikt z przesłuchiwanych piłkarzy tego nie potwierdził b) Michniewicz o tym nie wiedział - gdzie tu wtedy jego wina?
@Cthulu23: a) bo calym procederem zarzadzal Fryzjer i Michniewicz nie musial bezposrednio mowic pilkarzom co robic = nie maja/nie chca miec na niego dowodow. Reiss byl oskarzony jak juz konczyl kariere pilkarska, nie musial sie za wszelka cene bronic a sprzedanie Michniewicza nie byloby dosyc wartosciowe w prokuraturze. Warto zaznaczyc ze jezeli CM zrobil to, o co sie podejrzewa to prawnie jest to dosyc niskie przewinienie w skali calego procederu
@IIIlIII: Ad. b) jeśli widział już podczas meczu że grają nienaturalnie słabo to co właściwie mógł zrobić oprócz kolejnych zmian? Przecież to nie fifa że podłączy pada i zacznie nimi lepiej grać
@Cthulu23: Tylko ze tutaj nie chodzi o reakcje sportowa, tylko swiadomosc CM ze jego pilkarze sprzedali mecz. On caly czas sie wypiera ze o korupcji nie wiedzial, nie widzial nic dziwnego w zachowaniu pilkarzy. Innymi slowy nawet jesli sam nie bral udzialu w ustawianiu to dawal na to przyzwolenie, bezposrednie lub poprzez brak sprzeciwu na to co sie aktualnie dzialo w klubie. I to wiele osob uwiera w obecnej sytuacji
@Cthulu23: ja w sumie uwierzyłem w te tłumaczenia, nawet w te 711 połączeń. Nie uwierzyłem tylko w tłumaczenie na temat dużej częstotliwości połączeń przed ustawionymi meczami. Moim Zdaniem z tego Michniewicz nie wybrnął dobrze mówiąc, że nie pamięta.
@enjoy10: Też uważam, że do katharsis brakuje mi tu tego, żeby Czesław przypomniał sobie rozmowę z Wojcikiem i Fryzjerem naraz. Jeśli byłby w stanie racjonalnie wskazać o czym wtedy rozmawiali, nie miałbym co do niego już żadnych wątpliwości.
@Cthulu23: to jest chyba najważniejszy wątek. Wójcik zeznał że była taka rozmowa i z niej wynikało że Michniewicz o wszystkim wie i wykonuje polecenia Fryzjera. No i ok - może Wójcik sobie to wymyślił, wiemy jaki był. Ale z bilingów które ktoś wrzucał wynika że była przed meczem dokładnie taka sytuacja gdzie Michniewicz, fryzjer i Wójcik rozmawiali równocześnie. Czyli taka rozmowa musiała mieć miejsce. No i o czym wtedy rozmawiali
nikt z przesłuchiwanych piłkarzy nie wskazał go nigdy jako osoby biorącej udział w korupcji i wskazującej piłkarzom, że mają się podkładać
@Cthulu23: Bo Forbrich nigdy tak nie działał. W łapę dostawali: sędzia za korzystne gwizdanie, obserwator za wysoką notę dla sędziego mimo "pomyłek" i piłkarze (zazwyczaj głównie obrońcy, bramkarz, czasem jakiś pomocnik) za "odpuszczenie" meczu. Michniewicz pewnie nie jest winny korupcji, nie czerpał z tego korzyści materialnych, ale billingi wskazują że na 99% wiedział o sprzedawanych meczach i działalności Fryzjera. Wczorajsza historia o jego znajomości z Forbrichem pokazuje tylko tyle, że mógł nie utrudniać ustawiania meczów Ryśkowi ze względu na dawne czasy.
nawet jeśli za główny zarzut uznamy 711 zainicjowanych w obydwie strony połączeń przez okres 2,5 roku i przyjmiemy, że 70% doszło do skutku, nagle rozmowa co dwa dni, w erze przedinternetowej nie robi już takiego
@sihil Jak dla mnie on cały czas mówi, że zapomniał bo takie były jego zeznania w prokuraturze, najłatwiej wlasnie tak się bronić jak ktoś nie ma na ciebie twardych dowodów. Jezeli teraz by powiedział jakieś szczegóły to miałby przypał za składanie falszywych zeznan
@Cthulu23: Wg mnie sam sposób w jaki unika wypowiedzi na temat tych rozmów jest jednoznaczny, jest to dla niego temat wrażliwy i nie chce o nim rozmawiać.
- dowiódł, że w obydwóch ustawionych meczach nie działał niezgodnie z logiką (optymalne składy i decyzje)
- nikt z przesłuchiwanych piłkarzy nie wskazał go nigdy jako osoby biorącej udział w korupcji i wskazującej piłkarzom, że mają się podkładać
- przyznał się do dzielenia premii pomeczowej między zawodników, która nie została uznana jako łapówka, ponieważ nie miała wpływu na podjęcie jakiejkolwiek decyzji meczowej (była tez dość normalną sytuacją nawet w piłce reprezentacyjnej)
- Janusz Wójcik przedstawiał go jako uległego w rozmowie z fryzjerem, natomiast nie wiemy czy a) Janusz Wójcik mówił prawdę b) czy uległość jeśli wystąpiła była spowodowana łapówką czy po prostu sympatią Michniewicza do niego (nie nosi to znamion przestępstwa) c) czy w jakkolwiek sposób domniemana uległość w rozmowie wpłynęła na realne decyzje Michniewicza podjęte w meczu
- nawet jeśli za główny zarzut uznamy 711 zainicjowanych w obydwie strony połączeń przez okres 2,5 roku i przyjmiemy, że 70% doszło do skutku, nagle rozmowa co dwa dni, w erze przedinternetowej nie robi już takiego wrażenia
- zarzut nie pamiętania treści rozmowy telefonicznej sprzed 18 lat jakoś nigdy do mnie nie trafiał, bo sam bym sobie nie przypomniał żadnej z moich rozmów nawet z poprzedniego roku, a co dopiero z x lat
#kanalsportowy #reprezentacja #weszlo
źródło: comment_1643801994i2ZtqLmJz1sjFeLRT75Xmg.jpg
Pobierz@Cthulu23: Tylko że to nie były rozmowy z ciocią Jadzią czy dostawcą pizzy, a z grubą rybą piłkarskiego półświatka. Takie coś się chyba pamięta, bo może się przydać np do obrony, bo raczej wiedział, że
Z tym, że niewystawienie rezerwowego składu to żaden dowód, bo oskarżonym w sprawie korupcji piłkarzem był ówcześnie jeden z najlepszych pilkarzy Lecha, legenda klubu Piotr Reiss. Co z tego, że wystawiał najlepszych skoro grali oni pod ustalony wynik.
a) Michniewicz o tym wiedział - tylko dlaczego nikt z przesłuchiwanych piłkarzy tego nie potwierdził
b) Michniewicz o tym nie wiedział - gdzie tu wtedy jego wina?
a) bo calym procederem zarzadzal Fryzjer i Michniewicz nie musial bezposrednio mowic pilkarzom co robic = nie maja/nie chca miec na niego dowodow. Reiss byl oskarzony jak juz konczyl kariere pilkarska, nie musial sie za wszelka cene bronic a sprzedanie Michniewicza nie byloby dosyc wartosciowe w prokuraturze. Warto zaznaczyc ze jezeli CM zrobil to, o co sie podejrzewa to prawnie jest to dosyc niskie przewinienie w skali calego procederu
Komentarz usunięty przez autora
@Cthulu23: Bo Forbrich nigdy tak nie działał. W łapę dostawali: sędzia za korzystne gwizdanie, obserwator za wysoką notę dla sędziego mimo "pomyłek" i piłkarze (zazwyczaj głównie obrońcy, bramkarz, czasem jakiś pomocnik) za "odpuszczenie" meczu. Michniewicz pewnie nie jest winny korupcji, nie czerpał z tego korzyści materialnych, ale billingi wskazują że na 99% wiedział o sprzedawanych meczach i działalności Fryzjera. Wczorajsza historia o jego znajomości z Forbrichem pokazuje tylko tyle, że mógł nie utrudniać ustawiania meczów Ryśkowi ze względu na dawne czasy.