Wpis z mikrobloga

@HeWhoRemember: @CzajkaRuchajka: jest po prostu glupia.

W jej wyobrazni to wyglada tak, ze ona bedzie siedziala w domu i zajmowala sie dziecmi i domem, a maz bedzie pracowal i po pracy bedzie wracal od razu do niej i do dzieci.

W rzeczywistosci maz jako jedyny zywiciel rodziny mialby niemal autorytarna wladze nad ta rodzina. Jego zona nie moglaby na nic narzekac, w koncu sama nie ma zadnego dochodu, nigdy nie kreowala zadnego dochodu, wiec nie moglaby tez zaczac
  • Odpowiedz
@WiktorekS: pozwolę się do końca nie zgodzić. Być może ta konkretnie dziewczyna nie musi być mądra, ale dlaczego ideał "kury domowej" od razu ma z niej robić głupią? Nie miałbym nic, żeby moja dziewczyna nie pracowała, jeślibym mógł ją utrzymać finansowo. Chce do pracy, z bogiem, chce zostać w domu, zajmując się dziećmi i robiąc pazurki, bardzo proszę.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@HeWhoRemember: bo ma troche racji, jak wyslano facetow na wojne (zreszta niektorzy z niej nie wrocili) zaczeto promowac silne niezalezne kobiety. Kobiety byly potrzebne do pracy.
Z uplywem czasu, kolejnym powodem jest chyba to ze facet przestawal byc w stanie samodzielnie utrzymac dom i rodzine.
  • Odpowiedz
@CzajkaRuchajka: tzn. obecnie mozna w miare bezpiecznie zostac kura domowa, bo prawo poszol do przodu. Mozna sadzic sie o alimenty na dzieci i siebie, w-----c faceta z domu bez procesu, etc.

Ja pilem do sytuacji sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy zycie gospodyn domowych to byl koszmar.

To ze dzis malo ktorego meza stac zeby utrzymac cala rodzine, wynika m.in. z tego rozowoju prawa. W koncu caly ten apart panstwowy trzeba utrzymac
  • Odpowiedz
@WiktorekS: w normalnej rodzinie "zwykła" praca i praca gospodyni domowej są równoważne. Mąż szanuje, że zawsze ma wyprane, uprasowane i ugotowane. Budżet domowy jest wspólny.

To co ty opisujesz to patologia.
  • Odpowiedz
@MirkobIog: ja opisuje to co bylo, jak wygladalo zycie kobiet stop, czy piecdziesiat lat temu.

Wiadomo ze teraz jak caly system jest antyprzemocowy, to dzbany lubia myslec ze ludzie z natury sa dobrzy, a nie dlatego ze system wymusza na nich bycie dobrym.

Ja w latach 90. nie moglem bezpiecznie wyjsc poza wlasne osiedle. Nawet na wlasnym osiedlem byly blokowiska w ktore zapuscic sie nie moglem, bo bylem obcy i
  • Odpowiedz