Wpis z mikrobloga

#koronawirus #heheszki #covid19 #pasta

Rok 2010 (albo inny) - na świecie pojawia się wirus o nazwie grypa. Na początku nie wygląda on na zjadliwy - osoby dotknięte grypą mają gorączkę, bóle głowy i inne podobne objawy. Niestety liczba przypadków rośnie i powoli niektóre osoby trafiają do szpitala.

Mija miesiąc - pojawiają się pierwsze zgony, liczba przypadków rośnie wykładniczo. W przestrzeni publicznej dojrzewają plany, aby coś tym zrobić - na początek rządzący proszę o zachowanie dystansu.
Ktoś wrzuca na wykop znalezisko, na którym jest to ogłoszone - pierwsze komentarze to "nikt nam nie zabierze wolności", "precz z naciskami". Artykuł trafia w gorące, 2000 wykopów - rządzący widząc taki protest, mówią że w sumie dystans niepotrzebny.

Mijają kolejne miesiące - liczba zachorowań nadal rośnie, szpitale powoli nie są w stanie obsłużyć wszystkich przybywających. Liczba umierających osób, szczególnie starszych, liczona jest w setkach dziennie. Rząd widząc, co się dzieje, proponuje ograniczenie zabiegów, aby móc obsłużyć wszystkich chorych na grypę. Po tym ogłoszeniu, użytkownik wykopku wrzuca znalezisko - najczęstsze komentarze to "otworzyć szpitale", "ludzie umierają też na inne choroby", "starzy i tak by umarli". Znalezisko ma 2000 wykopów, premier w panice odwołuje wspomniane zarządzanie.

Kolejne tygodnie przynoszą tysiące zgonów, szpitale są otwarte, ale i tak nie ma kto przeprowadzać zabiegów - okazuje się, że dobrze byłoby testować osoby chore na grypę przed krytycznymi operacjami. Niestety z powodu liczby chorych, testy zajmują bardzo długo.

Jeden z wykopowiczów wrzuca zdjęcie kolejki karetek. Komentarz pod znaleziskiem to "kolejka ponieważ za dużo testują", "lekarze mają krew na rękach bo nie leczą". Znalezisko otrzymuje 2000 wykopów.
Następnego dnia jeden z użytkowników ląduje w szpitalu - wrzuca zdjęcie, pisze że zaczyna wątpić czy to lekka choroba. Niestety nikt na niego nie zwraca uwagi - 1999 wykopowiczów w tym momencie wrzuca informację o obowiązku noszenia maseczek, co powoduje, że w przestrzeni wykopowej pojawia się magiczne zdanie "segregacja sanitarna", dotycząca osób bez maseczek.
Pojawiają się szczepionki - niestety pojawiają się zbyt szybko, więc najwięcej wykopów otrzymuje znalezisko "szczepionki to eksperyment". Staje się viralem, nikt w kraju praktycznie się nie szczepi - ludzie nadal umierają, szpitale są zapchane.

Następny wykopowicz opisuje swoją historię - z otwartym złamaniem próbuje dostać się na SOR. Niestety, musi czekać co najmniej 48h na swoją kolej, bo wszyscy lekarze są zajęci walką z grypą. Komentarze reszty wykopu to - "zawsze przeziębienia były, a teraz jakąś grypą się przejmują", "powinni leczyć wszystkie choroby", "#!$%@? grypiarze".

W kolejnych dniach okazuje się, że wspomniany wykopowicz nie żyje - wdała się infekcja, nikt z lekarzy nie był dostępny aby podać antybiotyk. Ktoś inny wrzuca o tym znalezisko - 1998 osób wykopuje i narzeka na lekarzy i na grypiarzy.

Po dwóch latach grypa zbiera straszliwe żniwo - umarło ponad milion osób, wszyscy w kraju zachorowali.
Bordowy wykopek wrzuca artykuł, który mówi, że grypa uznana została za endemiczną ze względu na to, że wszyscy ją przeszli.

1998 osób, w większości młodych, je wykopuje, ciesząc się, że nie poddali się "segregacji sanitarnej" i "że mieli rację".
  • Odpowiedz