Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
"Wreszcie, w temacie indywidualnej wolności: każdy sam musi koniecznie ocenić i określić, co prowadzi i jest potrzebne do jego własnego dobrobytu, a co jest niszczycielskie – ponieważ, jeżeli nie zrobi tego sam, nikt nie uczyni tego za niego.

I nikt nawet nie spróbuje tego dokonać, z wyjątkiem kilku przypadków. Papieże, księża i królowie spróbują zrobić to za niego w konkretnych przypadkach i jeżeli pozwoli im się na to. Lecz zrobią to tylko w takim stopniu, w jakim będą mogli wykorzystać to dla swoich własnych występków i przestępstw. Zrobią to tylko w takim stopniu, w jakim będą mogli uczynić człowieka ich błaznem i niewolnikiem.

Rodzice, kierując się bez wątpienia lepszymi motywami niż pozostali, często próbują dokonać tego samego. Lecz dopóty stosują przymus albo nie pozwalają dziecku na rzeczy nie będące dlań prawdziwie niebezpiecznymi, dopóki czynią mu raczej krzywdę niż dobro.

Prawem natury jest, że człowiek musi sam posiąść wiedzę i wdrożyć ją w swoje jestestwo. Nikt inny, nawet rodzice, nie wyjaśni mu natury ognia w taki sposób, że w pełni ją zrozumie. Sam musi z nim eksperymentować i poparzyć się, zanim zrozumie jego naturę.

Natura wie po tysiąckroć lepiej niż jakikolwiek rodzic do czego stworzyła każdą jednostkę, jakiej wiedzy ona potrzebuje i w jaki sposób musi ją posiąść. Wie, że jej sposoby przekazywania wiedzy są nie tylko najlepsze, lecz również jedyne skuteczne.

Próby rodziców, by uczynić ich dzieci szlachetnymi w gruncie rzeczy nie różnią się od usiłowania trzymania dziecka w niewiedzy o występkach.

Nie różnią się wiele od próby nauczenia dziecka, by znało i preferowało prawdę poprzez trzymanie go w niewiedzy o fałszu.

Nie różnią się wiele od próby nauczenia dziecka dążenia do zdrowia i doceniania go poprzez trzymanie go w niewiedzy o chorobach i o wszystkim, co choroby może spowodować.

Nie różnią się wiele od próby nauczenia dziecka umiłowania światła poprzez trzymanie go w niewiedzy o ciemności.

W skrócie, nie różnią się wiele niż próby uczynienia ich dzieci szczęśliwymi poprzez trzymanie ich w niewiedzy na temat wszystkiego, co czyni je nieszczęśliwymi.

Rodzice mogą naprawdę wspomóc swoje dzieci w ich dążeniu do szczęścia zwyczajnie dzieląc się wnioskami ze swojego rozumowania i doświadczenia – jest to bardzo dobre oraz jest to właściwym, naturalnym obowiązkiem.

Ale stosowanie przymusu w sprawach, w których dzieci są rozsądnie zdolne, by samodzielnie wydać osąd, jest tylko próbą utrzymania ich w nieświadomości. I jest to taka sama tyrania i pogwałcenie prawa dziecka, by samodzielnie zdobywało wiedzę taką, jakiej pragnie, jak stosowanie tego przymusu wobec osób dorosłych.

Taki przymus stosowany wobec dzieci stanowi odmówienie im prawa do rozwoju talentów, którymi obdarzyła ich Natura, i stania się tym, czym Natura je stworzyła. Jest to zabronienie im bycia sobą i korzystania z własnych umiejętności. Jest odmową najważniejszej możliwej wiedzy – mianowicie, że Natura, wielki nauczyciel, jest gotowa, by ich wzbogacić.

Efektem takiego przymusu nie jest uczynienie dzieci mądrymi i szlachetnymi, lecz ignoranckimi, czyli słabymi i niegodziwymi; przekazanie im, wiek za wiekiem, ignorancji, zabobonności, występków i przestępstw swych rodziców. Potwierdza to każda karta historii.

Ci, którzy uważają przeciwnie, są tymi, których fałszywe i niegodziwe teologie, albo ich własne niegodziwe pryncypia wskazały, że rodzaj ludzki jest naturalnie przeznaczony do czynienia zła, a nie dobra, do fałszu, nie prawdy, że ludzkość z natury nie zwraca się ku światłu, że kochają ciemność ponad światło i znajdują szczęście jedynie w rzeczach, które przywodzą ich do marności."

#dzieci #rodzicielstwo #rodzice #filozofia #ksiazki #libertarianizm
j.....r - "Wreszcie, w temacie indywidualnej wolności: każdy sam musi koniecznie ocen...

źródło: comment_1642689391gUFEczhbTawcGmUjKjvvya.jpg

Pobierz
  • 6
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@hej_wisos: właśnie dałem wyżej jej fragment, i okładkę. Jest na slib.pl; choć ze względu na upływ czasu, to spostrzeżenia autora i problemy które go zajmowały, dzisiaj mogą się wydać...mocno specyficzne...obyczajowo przekombinowane