Wpis z mikrobloga

Ależ mnie grzeją ci wszyscy wielbiciele taniochy z OLXa. Człowiek chce się pozbyć mebli, gratów i innego syfu, wystawia ogłoszenia w dobrej wierze i się zaczyna spektakl cebulozy. Reżyseria Grotowski, kreacje wybitne. Postaci można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to ludzie o pochodzeniu prawdopodobnie bliskowschodnim. Nie świadczy o tym karnacja ni akcent ale zamiłowanie do targowania się. No to mam ten regał kupiony za ponad tysiąc, obity jest, fakt, dlatego sprzedaje za stówę.

I zaczynają się telefony.

-Ale zaznaczył pan, że jest obity, to ja kupie ale za siedemdziesiąt złotych bo co ja z obitym zrobię?

Jeśli o mnie chodzi, to możesz sobie go w dupala wsadzić i patrzeć jak wystaje.Tak #!$%@? mać, zaznaczyłem, że jest obity, dlatego sprzedaje dziesięć razy taniej.

I trwa taka bladź w przekonaniu, że coś ugra, bo przecież za 3 dychy to własną matkę sprzedałaby uchodźcom, co sobie w obozie nie radzą z ogniami grasującymi w lędźwiach.

-No czekam, za 70 biore, namyślił się pan.

Namyślił. #!$%@? nawet nie wiesz jak bardzo namyślił.

Druga grupa to jest jakaś nowa subkultura na której trzeba badania zrobić. Jak znacie socjologa to dajcie znać. Siedzą w domu i mają filtry poustawiane na wszystkim co jest za darmo. #!$%@? czy potrzebne czy nie. Kolekcjonują wszystko co się da. Układają to sobie w domu i walą konia patrząc na to, ile zgromadzili niepotrzebnego gówna. Chęć posiadania niszczy. Gdybym wystawił swoją kackupę i opisał, że za free to miałbym milion chętnych. Nie jak normalni ludzi, tutaj normalności nie ma. Tutaj jest walka o darmoszkę. Wariują na widok darmochy jak niemce na majątek waszych dziadków. I jazda.

Smsy zaczynające się od

-witam

I już wiem, że ten człowiek nie tylko nie zna zasad języka ojczystego, ten człowiek jest #!$%@?, albowiem pisze te smsy o 2 w nocy.

-witam aktualne

A ty się rano #!$%@? gościu zastanawiaj co ma być aktualne o 2 w nocy. Od razu wiadomo, że było pite, wszyscy z fejsa poszli spać, więc został OLX i tam kontynuujemy poszukiwania szczęścia.

-A #!$%@?, wypiłem osiem piw, oooooojeeeeebaaaaanyyyyy, młot kowalski za darmo! Biere! Ciekawy czy mi dowiezie.

No właśnie. Oddaję za darmo, to znaczy, żem frajer. Dlatego dostaję takie wiadomości

-Witam czy możliwy dowóz do #!$%@?? Bo ja biedna a pan pewnie kawał paniska jak za darmo rozdaje.

Oczywiście, że możliwy. Jeszcze po drodze wstąpię wam po czteropak Harnasia i rów ogolę, cobyście mnie mogli poruchać, taki jestem dobry. A jak ja nie przypadnę do gustu, to partnerkę poproszę. Ruchajta ile wlezie, przeca za darmo.
A niektórzy przyjeżdżają. Fakt, są tacy. I tutaj zdziwienie następuje:

-Ale jak to pan nie zniesie? Przecież to pierwsze piętro, to sami mamy znosić? To pan jest strasznie niekulturalny.

Może bym i zniósł, jakbyście pedryle przyjechali o omówionej godzinie, a nie o 22.30 i #!$%@? w dzwonek z takim impetem, że mój chory na białaczkę kot stracił sierść ze stresu. #!$%@?. Przyjechali. Kluczowe słowa, bo zawsze przyjeżdża cała rodzina. Masz do oddania zeszyt szesnastokartkowy z krokodylem, ale i tak przyjedzie mąż, żona, #!$%@? syn, a z okna widzisz, że w bordowej Skodzie Favorit czeka jeszcze gruba teściowa, która rozgląda się nerwowo czynikt nie #!$%@?ł im okazji sprzed nochala. To ona jest prowodyrem całej akcji.

-Uczta się młodzi, wszysko za darmo dajo.

A potem rosną kolejne pokolenia i tak ten świat się skończy. Wszystko co za darmo to zabiorą, a całą resztę szlag trafi, bo będzie za drogo.

Ale się #!$%@?łem.
#pasta