Wpis z mikrobloga

Dobra, już chyba wiem na czym polegał mój problem ze wzrostem wagi na keto. Po prostu za dużo jadłem objętościowo, bo przyzwyczajony jestem do ogromnych porcji jedzenia i w międzyczasie jeszcze podjadałem między posiłkami. Myślałem, że to nie ma większego znaczenia. Może kiedyś jeszcze dam keto szansę, ale mając na uwadze, że mam ogromny żołądek którzy wrzeszczy mi non stop, żeby go zapełnić, wolę stosować dietę obiętościową, tzw. "volume eating" i wszystkiego jeść po trochu. Moim zdaniem najlepiej na mnie działa kombinacja 50% produktów pochodzenia roślinnego, 30% nabiału i 20% mięsa. Z wyjątkiem czekolady i ryżu, ewentualnie szpinaku. Te dwa lub trzy produkty powodują, że kichy mi źle funkcjonują. Na keto było podobnie. Jak stosuję moją dietę, to od razu wszystko mi się układa. Wolę chodzić z pełnym żołądkiem, mieścić się w moim limicie kalorycznym i wszystko idzie mi okej.
#keto
  • 8
@luk04330 nie wiem nie liczyłem XD a napchany w ogóle nie byłem. Nie chodzi mi o uczucie sytości, tylko o na pchanie żołądka po brzegi, jak mam powiedzieć wprost. Zjem 10 jabłek przykładowo co mają po 100 kalorii i jestem nawpierdzielany. Zjem kawałek kiełbasy, to w ogóle nic nie czuję jakby było w żołądku