Wpis z mikrobloga

@myrmekochoria: byłam kiedyś w walijskiej kopalni - Big Pit, gdzie byli górnicy pracują jako przewodnicy. Zjechaliśmy w podziemia, żeby pochodzić po starych korytarzach. Opowiadali, że tacy najmłodsi chłopcy (5-8lat) mieli jedno zadanie - otwierać i zamykać dane wloty świeżego powietrza i tak siedzieli w tych ciemnościach przez kilkanaście godzin z jedną paląca się świeczką. Na dany znak zmieniali te przeciągi i jak to z przeciągami bywa, świeczka gasła, a oni
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Jin: ale tylko dlatego, że było to zakazane. To był ten mityczny paróweczkowy raj dziadzia Korwina ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz