Wpis z mikrobloga

#!$%@? nie uwierzycie co się dzisiaj stało. Wracając z zakupów stwierdziłem, że po drodze zajadę na stacje i zatankuję samochód, bo paliła się rezerwa. Zjeżdżam na orlen, od razu pracownik podszedł żeby mi zatankować, powiedziałem mu co i za ile i poszedłem zapłacić.
Wchodzę do środka, mówię przy kasie "czwórka". Pani przy kasie zaczęła mi proponować pysznego hotdoga, powiedziałem "nie, dziękuję", jednak dalej namawiała mnie żebym kupił tego hotdoga. Powiedziałem stanowczo, że nie mam ochoty na hotdoga i nie kupię. Zapłaciłem za paliwo i wyszedłem.
Idąc w kierunku swojego samochodu stanąłem wryty na widok tego co się #!$%@?ło przed moimi oczami. Jakiś kretyn skakał po dachu mojego samochodu wydając dziwne stęknięcia pod nosem. Podbiegam do niego i mówię "Co ty #!$%@? typie, #!$%@?ło cię? Dzwonie na policję". Złapałem go za rękę i momentalnie ją puściłem z przerażenia, że była taka cienka. On po tym dotknięciu normalnie zeskoczył z dachu jak poparzony krzycząc "Eeee" i zaczął biec w kierunku leżącej na asfalcie kolarzówki.
Wsiadając na rower zaczął coś krzyczeć "tak to jest ee jak się nie kupi hotdoga i zatankuje efecte" i odjechał.
Poniżej fota uszkodzonego dachu. Uważajcie na siebie.
#f1

Pobierz
źródło: comment_1641845992H2lvwNEHjKKkbL46zbUlFW.jpg
  • 2