Aktywne Wpisy
Goronco +54
EissIckedouw +227
Co trzeba mieć w głowie, żeby komentować w taki sposób ze swojego legitnego imienia i nazwiska?
#bialorus #granica #bekazlewactwa
#bialorus #granica #bekazlewactwa
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Gra niby przyjemna, ale coś tam jest zdecydowanie nie tak, albo po prostu to wynikało z mojego stylu rozgrywki. Chciałem zagrać takim "magiem bitewnym" pod topór z kryształem i runami. Na początku rozgrywki zdobyłem 2 pierścienie pod topór i aż do endgame grałem z toporem na 6 żeby mieć go w jednej ręce, siłę dobiłem do 60 i potkami potem do 105. Z kryształów wybrałem fireballa i mam następujące (głównie negatywne) wnioski co do tej gry:
- gra jest bardzo mała i powtarzalna - malutko zadań, podobne do siebie, nie zachęca do eksploracji
- mamy kilka typów przeciwników na krzyż, gothic był chyba nawet bardziej zróżnicowany pod tym kątem
- postęp bardzo słabo odczuwalny, być może jakby maksować siłę całą grę to byłoby lepiej
- fireball jest bezużyteczny, nie dość że zadaje niewielkie obrażenia to ładuje się za wolno a większość ważnych lokacji w grze jest za mała żeby z tego wygodnie korzystać, miałem go wymaksowanego a użyłem kilka razy
- magia runiczna jest totalnie bezużyteczna, przyzwany szkielet staje się bezużyteczny na etapie gry na którym się zdobywa te 150 mądrości żeby używać runy, buffy są nieodczuwalne, a spelle do poruszania się w zupełności by wystarczyły ze zwojów
- pancerzy nie dość że jest tragicznie mało to jeszcze praktycznie nic nie dają, a jak zdobywamy najlepszy to już w zasadzie nie ma przeciwko komu go użyć
- system walki mi się podoba, ale jest fajny głównie w walce 1 na 1, jak walczymy na 3 czy 4 przeciwników którzy blokują ciosy to jest katorga, nawet nie tyle trudne co żmudne i też cholernie powtarzalne, a takie np teoretycznie użyteczne uniki w bok się mijają z celem, bo się kamera odblokowuje i zanim znów się odwrócimy do przeciwnika to kończy mu się animacja i może bić dalej
- zdobywamy tysiące sztuk złota, którego kompletnie nie ma na co wydać
Ogólnie gra ładna i rozgrywka przyjemna, ale mocno raziło mnie to, że robi się w kółko to samo w takich samych lokacjach a rozwój postaci jest tak subtelny że prawie niezauważalny. Fajne były etapy frakcyjne w mieście, klasztorze i na bagnie, a od 2 rozdziału już trochę wieje nudą, chociaż jeszcze jest trochę eksploracji, a przez cały 3 i 4 rozdział bijemy identycznych przeciwników w identycznych lokacjach. W tym wypadku akurat na plus jest to, że się przechodzi w 25h, bo i tak już mnie to nużyło. W gothicach też tak było, że dalsze rozdziały już pędziły ku końcowi, ale mimo wszystko było tam moim zdaniem znacznie więcej zmienności.
Prawdopodobnie będę po raz pierwszy ogrywać kolejne riseny, ale po opiniach spodziewam się raczej gorszych doznań.