Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Mam pytanie odnośnie gry planszowej Ryzyko.

Przecież to jest bez sensu że nie ma limitu dokonanych ataków jednego gracza na pozostałych graczy - w sensie że jeżeli gracz A podbije na przykład jeden z regionów Ameryki Południowej (dajmy na przykład Argentynę), to po takim podbiciu może kontynuować atakować następne regiony należące do innych graczy - czyli kontynuując Brazylię, Peru i Wenezuelę. Czyli za jednym zamachem #!$%@? całą Amerykę Południową gdzie inni głównie siedzą, czasem się bronią i patrzą. Równie dobrze może kontynuować atakować kolejne kontynenty bo czemu by nie, za jednym zamachem podbije cały świat skoro nie ma zasady co do maksymalnej ilości ruchów.

To że z regionu A można atakować region B tak często jak się chce to spoko, to rozumiem. Ale jak zdobędzie się region B to następny gracz powinien kontynuować.

#gryplanszowe #kiciochpyta
  • 3
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@krasnoludkolo: moim zdaniem ma Twoja zasada sens. Niestety z moimi graczami nie mogliśmy dojść do porozumienia.

@AdamKadmon: zgadza się, ale jak wiadomo nie możesz powiedzieć jaką kartę z zadaniem wylosowałeś. Więc skoro dostajesz zadanie podbicia na przykład Ameryki Północnej ale na żadnym z regionów tego kontynentu nie masz swojego koloru żołnierza, to jak nastawisz większość swoich żołnierzy na Wenezueli oraz Kamczatki i będziesz wyłącznie atakował Amerykę północną przez 15 ruchów