Wpis z mikrobloga

Jako przegryw zawsze trzymałem się z dala od wszelkich aplikacji randkowych, nigdy nie miałem żadnych prób z #tinder czy #badoo i uważam, że każdy przegryw dla własnego dobra powinien unikać takich rzeczy. Korzystanie z tego to dla spierdoksa absolutny strzał w stopę. I są moim zdaniem 3 główne powody, dlaczego dla przegrywa takie aplikacje to beznadziejny pomysł:

1.Ciężko o lepsze miejsce do pogłębienia sobie kompleksów i dalszego dobijania sobie ledwo dychającej samooceny. Bo naoglądasz się profilów wielu ładnych dziewczyn, ze śwetnymi, wyselekcjonowanymi zdjęciami i będziesz w otoczeniu gdzie każdy (włącznie z mniej atrakcyjnymi osobami) próbuje się mozliwie najlepiej autoprezentować. Naczytasz się dynamicznych opisów pełnych ciekawych rzeczy, poczucia humoru, ale też całych list wymagań stawianych przez użytkowniczki. Do tego świadomość, że w danym momencie musisz rywalizować o uwagę dziewczyn z innymi, przystojnieszymi i bardziej dynamicznymi i pewnie często bogatszymi facetami, których mogą sobie użytkowniczki przeglądać bez końca niczym my wpisy na wykpie. I w większości przypadkó jedynym, po czym ocenią danego faceta to uroda na zdjęciu oszacowana przez kilak sekund spojrzenia. Do tego wymierny licznik par, który pewnie u Ciebie będzie śmiesznie niski, ghosting, ewentualne uszczypliwe komentarze w twoją stronę od co bardziej bezpośrendnich kobiet kiedy zrobisz coś źle (a będąc aspołecznym przegrywem na pewno zrobisz)... czy naprawdę warto wysatawiać resztki swojej samooceny i poczucia wartości na taką próbę.

2.Kwestie prywatności twoich rozmów. No powiedzmy sobie wprost, dzisiaj wstawianie screenów z rozmów w internecie (zamazując co najwyżej dane) nie jest niczym niezwykłym, a rozsyłanie znajomym tym bardziej. Są całe stronki w mediach społecznościowych, które jadą na wstawianiu przysłanych im screenów z prywatnych rozmów (z tindera głównie), na wykopie i tym podobnych portalach też można tych screenów naoglądać się sporo. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że jak piszesz normalnie to nikt nie będzie sobie screenów twoich wypowiedzi robił, ale nie oszukujmy się, jako przegryw bez doświadczeń społecznych na pewno nie uda Ci się utrzymać normalnego (w rozumeiniu przeciętnego młodego normika) tonu rozmowy przez cały czas. Prędzej czy później na czymś się wyłożysz i strzelisz coś głupiego. I czy na pewno chcesz ryzykować, że zobaczy to też grono koleżanek twojej rozmówczyni i wspólnie się z Ciebie, niczego nieświadomego, będą podśmiechiwać, a w najgorszym wypadku nawet tysiące ludzi w internecie będą sobie kręcić bekę z twoich wypowiedzi niby rzuconych w prywatnej rozmowie.

3. To kolejna konfrontacja z tym, że nikogo sobie nie znajdziesz. Nie oszukumy się, jeśli jesteś #przegryw i nikogo sobie nie znalazłeś przez ldotychczasowe życie, nie amsz kolegów itp. to tinder niczego nie zmieni. To nie aplikacja do łączenia cichych spokojnych anonków z szarymi myszkami. Jeśli przed tinderem twoje interakcje z kobietami (albo w ogóle społeczne) były na poziomie zerowym, to po tinderze też na 99% takie pozostaną. I niby możesz sobie mówić, że ty przecież to wiesz, że jesteś na taki obrót spraw gotowy... ale nie oszukujmy się, znowu dostać prosto w tyj kolejny dowód, że jakiekolwiek relacje z kobietami i akceptacji z ich strony nie są dla Ciebie to bolesna sprawa, bardzo bolesna. Po co po raz kolejny się tym katować
#przegryw
  • 11
@Kozikiewicz:

Do tego wymierny licznik par, który pewnie u Ciebie będzie śmiesznie niski, ghosting


Jak chcesz kogoś poznać, to polecam nie przesuwać cały czas w prawo, tylko "pracować" nad tymi parami, które się ma. Co ci z 300 par jak i tak z nimi nawet nie rozmawiasz?

jako przegryw bez doświadczeń społecznych na pewno nie uda Ci się utrzymać normalnego (w rozumeiniu przeciętnego młodego normika) tonu rozmowy przez cały czas. Prędzej
2.Kwestie prywatności twoich rozmów. No powiedzmy sobie wprost, dzisiaj wstawianie screenów z rozmów w internecie (zamazując co najwyżej dane) nie jest niczym niezwykłym, a rozsyłanie znajomym tym bardziej. Są całe stronki w mediach społecznościowych, które jadą na wstawianiu przysłanych im screenów z prywatnych rozmów (z tindera głównie), na wykopie i tym podobnych portalach też można tych screenów naoglądać się sporo. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że jak piszesz normalnie to nikt nie będzie
@Kozikiewicz: nie przeczytałem wszystkiego, może ze dwa zdania bo jestem dzisiaj w #!$%@? leniwy ale co do drugiego punktu to jeżeli jesteś normalnym człowiekiem i piszesz z laska to nawet jak ona wstawi screena z twojej rozmowy to przecież nic się nie stanie bo nic głupiego nie napisałeś chyba że jesteś #!$%@? i piszesz jakieś głupoty to wtedy tak.
Nie wiem czy o tym pisałeś jeśli nie to wybacz xd
@pozmu: Mam wrażenie, że nie bierzesz pod uwagę, że swoje punkty odnosiłem do faktycznych, #!$%@? przegrywów

Jak chcesz kogoś poznać, to polecam nie przesuwać cały czas w prawo, tylko "pracować" nad tymi parami, które się ma. Co ci z 300 par jak i tak z nimi nawet nie rozmawiasz?


To nijak się nie ma do realności przegrywa na tinderze. Dla przegrywa realnoscią jest kilka par na krzyż z czego może 1-2