Wpis z mikrobloga

jadę sobie rano do pracbazy i słucham w radio takiego newsa:

http://natemat.pl/81469,rzecznik-praw-obywatelskich-kontra-gta-v-brutalne-gry-beda-tylko-dla-doroslych-a-pegi-zyska-oficjalny-charakter


i od ręki się wkurzam :)

typowy objaw polskiej biegunki legislacyjnej - zakazowatość niepraktyczna, czyli wprowadzamy niepraktyczny zakaz tylko dla wprowadzenia samego zakazu, a później to choćby potop

nie ma nic gorszego dla prawa niż niepraktyczne przepisy, których nie da się wykonać i które będą powszechnie omijane - co gorsza w tym wypadku przepis ma dotyczyć dzieci i młodzieży, czyli pokoleń które powinny mieć wpajany szacunek do prawa, ale jak im wpajać szacunek do czegoś nieskutecznego i bezsensownego?

Pani Rzecznik chce zrobić coś 'na sztukę', zgłosi inicjatywę, powiedzmy że jej inicjatywa przejdzie - jest punkcik do CV i sprawozdania rocznego z działalności rzecznika... Temat w sumie bezpieczny bo trudno oczekiwać, że ktoś jej sprzeda publicznie 'politycznego' plaskacza za walkę z brutalnymi grami - to nie jest aborcja, eutanazja czy związki partnerskie żeby rozpętało się medialno-polityczne piekło, dodatkowo młodzi gracze to grupa słabo zorganizowana, pozbawiona reprezentacji i skutecznego lobbingu... a dodatkowo w debacie publicznej przecież nikt nie będzie umierać za brutalne gry ;) Niestety nikt nie podejmie publicznie rzetelnej i merytorycznej dyskusji o stanie prawa w tym kraju - bo to takie mało medialne i nudne. A to jest poważny problem! Prawo musi być skuteczne, jasne, stabilne - co da nam taki zakaz? W dobie allegro, steam? Kto i w jaki sposób to wyegzekwuje? Ew. koszt (ekonomiczny i społeczny) wprowadzenia takiego zakazu skutecznie (co wiązało by się m.in. z ograniczeniami w internecie) w żaden sposób nie jest rekompensowany przez korzyści płynące z takiego zakazu (bo tych korzyści nie ma - przynajmniej nikt ich naukowo nie wyłożył proponując zakaz) - czyli zakaz zostanie wprowadzony nieskutecznie, o tak żeby się nim pochwalić w mediach...

#neuropa #ragekageradzi
  • 6
@RageKage: #!$%@?ąc od wywodów RPO dobry motyw w komentarzach - pierwszy u góry "gówno prawda nigdy nie zatarła mi się granica gram od 7 roku życia" i łysy facet w sile wieku w moro a tapeta profilu kibicowski napis na trybunach "Nienawidzimy wszystkich" :D
@ostr: jak mówiłem - bullshit... RPO pisze (bez przywołania danych / publikacji naukowych etc.), że gry mają zły wpływ więc trzeba ich zakazać. Zero poważnej analizy problemu - zarówno jeśli chodzi o faktyczny wpływ gier na psychikę dzieci jak i potencjalne możliwości wprowadzenia ograniczeń obrotu (zwłaszcza w kontekście dystrybucji cyfrowych). Wystąpienie rzecznika oceniam na axelio/django.

MG przeczyta to pismo i rozpocznie 'prace legislacyjne' żeby nikt się nie przywalił. W piśmie podany
@RageKage: Znając rozmach polskich polityków to będą kombinować w ten sposób: Ooooo, toto ma ograniczenia wiekowe. To nie możemy pozwolić by było sprzedawane bez koncesji. No i ktoś to będzie musiał kontrolować, no nie? Dla dobra naszych dzieci rzecz jasna.
@RageKage: etatyzm, czemu się dziwić. natura każdego ustroju, w tym - demokracji. to samo tyczy się rynku e-papierosów który od lat działa doskonale bez regulacji i, o dziwo - chińczycy nikogo nie trują rtęcią w płynach nikotynowych, a liczba potencjalnie groznych zwiazkow chemicznych jest nizsza niz w farmaceutycznych wyrobach nikotynowej kuracji zastępczej, czyli - w gumach do zucia i w plastrach z nikotyna

większość firm sama zleca badania mikrobiologiczne i chemiczne,