Wpis z mikrobloga

@mienskoduszone: ja mam swieta, potem sylwester, zaraz po nim urodziny mojej milosci i na koniec walentynki. Wiele pregabaliny i benzo pojdzie na ten zmasowany atak..


@depresyjnydziad: U mnie, w kolejności od najgorszego do najbardziej znośnego dnia, wygląda to tak:

Sylwester ---> Święta ---> Walentynki. Walentynki paradoksalnie są najłatwiejsze do zniesienia, bo nie młócą wszędzie gdzie się da obrazków szczęśliwych par na miesiąc przed nadejściem tego dnia, tak jak to dzieje